To moja pierwsza ocena w życiu (nie licząc próbnej), dlatego proszę o wyrozumiałość. Krytyka również mile widziana, ale uzasadniona. Jestem początkująca, więc jeszcze nie do końca wiem, jak dobrze mam oceniać, zatem wszelkie sugestie bardzo mnie ucieszą.
Autor:
Strzyga
Wiek:
?
Adres:
mistrz-marionetek
Data
zgłoszenia: 9.02.13
Oceniająca:
Fragola
1.
Pierwsze wrażenie
Z
punktu widzenia zwykłego czytelnika stwierdziłabym, iż
Mistrz-Marionetek to horror pełen rozlewu krwi i szczęku łamanych
kości. Uśmiech momentalnie wymalował się na mojej twarzy, gdyż
taka wizja odpowiadała w tym momencie najtrafniej mojemu niezbyt
dobremu samopoczuciu. Mistrz-Marionetek owiewa dziwną tajemniczością i poniekąd
grozą. Takie przynajmniej mam odczucia, patrząc na ten fantastyczny
adres. Tak, jest naprawdę dobry. Zdaje się być do końca
przemyślany, ale jak
bardzo wiąże się z historią, przekonamy się w dalszej części.
Na chwilę obecną mam bardzo miłe odczucia, zainteresowałaś mnie
bowiem tym tytułem i już tylko myślę, czy moje przypuszczenia
będą prawdziwe.
Belka
natomiast jest nieco inna niżeli te, które spotykałam do tej pory,
więc nie wiem do końca, co mam o niej sądzić. Prawdopodobnie
cytat pochodzi z Twojego opowiadania i bardzo możliwe, iż któryś
z Twych bohaterów właśnie to zdanie wypowie, ale na chwilę obecną
nie jestem w stanie wykrzesać z siebie czegoś więcej. Jednakże
biorąc pod uwagę, iż jest to jakby wprowadzenie do historii, zatem
uważam, że belka powinna oddawać jego charakter chociaż w
minimalnym stopniu. Tobie się to udało z racji tego, iż
wyciągnęłaś (na razie to tylko przypuszczenia) jedno ze zdań,
które należą do Twoich postaci i chyba to tyle w tej kwestii. Cóż
więcej mogę powiedzieć? „Nie jestem dżentelmenem - burknął w
końcu, odwracając wzrok i zakładając leżący na stole cylinder”
- w zasadzie zdanie wyrwane z kontekstu nie należy do moich
ulubionych napisów na belkę górną, ale postawiłaś na
oryginalność, osobiście się z czymś takim jeszcze nie spotkałam,
zatem nie widzę problemu, byś otrzymała w 'pierwszym wrażeniu'
maksymalną liczbę punktów.
5/5
2.
Szablon
Rzeczywiście powiało grozą, głównie za sprawą czarnego tła i dziwnie przerażających postaci na nim. Nie jestem jakimś szpecem, jeśli chodzi o grafikę komputerową, toteż nie będę rozwodzić się na ten temat aż zanadto. Ocenię tak ogólnikowo, gdyż się na tym za bardzo nie znam, zatem nie będę starała się oceniać jak profesjonalista, bo nim zwyczajnie nie jestem. Natomiast powiem jako zwykły czytelnik - zainteresowałaś mnie tą szatą graficzną, chociaż widzę w niej pewne niedoskonałości. Weźmy pod uwagę tło posta – widać na nim maleńkie kwadraciki znajdujące się obok siebie. Nieudane nieco, ale nie przeszkadza to absolutnie w niczym – tylko przy dokładniejszym oglądzie widać maleńki błąd szabloniarza. Nad menu, znajdującym się na górze, widzimy marionetkę a obok niej krwisty napis „Marionetki najłatwiej zmienić w wisielców. Sznurki już mają.” - no nie powiem, oryginalne, acz osobiście wybrałabym zupełnie inną czcionkę, jakąś bardziej wymyślną. Nie twierdzę jednak, że prostota jest zła. Ja po prostu wyobrażam sobie ten napis nieco inaczej, ale tak również jest dobrze.
Zakładki mamy na górze, zatem po kolei:
Rzeczywiście powiało grozą, głównie za sprawą czarnego tła i dziwnie przerażających postaci na nim. Nie jestem jakimś szpecem, jeśli chodzi o grafikę komputerową, toteż nie będę rozwodzić się na ten temat aż zanadto. Ocenię tak ogólnikowo, gdyż się na tym za bardzo nie znam, zatem nie będę starała się oceniać jak profesjonalista, bo nim zwyczajnie nie jestem. Natomiast powiem jako zwykły czytelnik - zainteresowałaś mnie tą szatą graficzną, chociaż widzę w niej pewne niedoskonałości. Weźmy pod uwagę tło posta – widać na nim maleńkie kwadraciki znajdujące się obok siebie. Nieudane nieco, ale nie przeszkadza to absolutnie w niczym – tylko przy dokładniejszym oglądzie widać maleńki błąd szabloniarza. Nad menu, znajdującym się na górze, widzimy marionetkę a obok niej krwisty napis „Marionetki najłatwiej zmienić w wisielców. Sznurki już mają.” - no nie powiem, oryginalne, acz osobiście wybrałabym zupełnie inną czcionkę, jakąś bardziej wymyślną. Nie twierdzę jednak, że prostota jest zła. Ja po prostu wyobrażam sobie ten napis nieco inaczej, ale tak również jest dobrze.
Zakładki mamy na górze, zatem po kolei:
- Spis Treści – wiadomo. Przejrzyście ułożone.
- Mistrz Marionetek – tajemniczy opis opowiadania, który teraz ciężko mi przypasować do jakiegoś określonego gatunku. Być może będzie to horror, a może i domieszka fantasy; tego nie wiem. W każdym razie pozostawiasz nutkę niepewności. Poniżej wspomniałaś o cytacie na belce. A jednak się nie myliłam, zdanie pojawiło się w tekście.
- Strzyga – opis Ciebie. Bardzo zwięzły i na temat.
- Muzyka – wiadomo. Podoba mi się, że piosenki odnoszą się w pewien sposób do bohaterów. Nie spotkałam się jeszcze z czymś takim.
- Linki – ta zakładka trochę mi skakała i nie mogłam na nią natrafić. To przez ten kod CSS.
Wszystko
jest na swoim miejscu, nie mam żadnych zastrzeżeń. Gryzie mnie
może troszkę aplikacja 'obserwatorzy' – nie przepadam za nią,
ale wiem, iż jest przydatna, więc jeśli Tobie odpowiada i
czytelnikom to nie mam więcej uwag.
Co do ogółu szablonu – nie jest najgorszy, ale też i nie najlepszy. Owszem, powiewa grozą i innością, ale jednak sądzę, że nie oddaje w pełni charakteru tej historii. Obrazki znajdujące się na szablonie nie do końca przypadły mi do gustu, ale jak to się mówi – o gustach się nie dyskutuje.
Czcionki są w porządku, nie ograniczyłaś się tylko do tej podstawowej. Wszystko jest przejrzyste.
Co do ogółu szablonu – nie jest najgorszy, ale też i nie najlepszy. Owszem, powiewa grozą i innością, ale jednak sądzę, że nie oddaje w pełni charakteru tej historii. Obrazki znajdujące się na szablonie nie do końca przypadły mi do gustu, ale jak to się mówi – o gustach się nie dyskutuje.
Czcionki są w porządku, nie ograniczyłaś się tylko do tej podstawowej. Wszystko jest przejrzyste.
12/15
3.
Treść
Prolog
Dynamiczne
opisy i wartka, pełna grozy akcja to prawdziwe błogosławieństwo.
Bawisz się słowem, ukazując w pełnym obliczu obraz swojej
powieści. Potrafisz operować uczuciami innych – momentalnie serce
podskoczyło mi do gardła, czytając początkowe sceny. Byłam
święcie przekonana, iż to wszystko dzieje się naprawdę, a tu
takie zaskoczenie – akcja rozgrywała się w filmie. Zaskoczyłaś
mnie bardzo pozytywnie, tego się bowiem nie spodziewałam.
Zachowania twoich bohaterów są niebywale realistyczne, podobnie jak
dialogi, które na całe szczęście nie są sztuczne. Czuć w nich
lekki powiew codzienności, nie starasz się na siłę tworzyć
jakichś rozbudowanych zdań, często nic nie wnoszących, ale tylko
ładnie brzmiących, widać w dialogach pewną prostotę, ale to
najlepsze rozwiązanie, gdyż czytelnik może utożsamić się z
postacią. Muszę przyznać, że bardzo interesująco opisujesz
również co poniektóre rzeczy. Nie omijasz niczego, skupiasz się
na każdym, nawet najmniejszym detalu, powodując, iż czytający Twoją historię może sobie wszystko wyobrazić, wczuć się w
akcję. Ja osobiście widziałam wszystko, miałam przed oczami wizje
Twojego nieprawdopodobnego świata, w którym dziwaczne rzeczy są
na porządku dziennym. Weźmy np. tę lalkę, która w zasadzie mogła
nosić miano straszliwej kukły. Jej opis przyprawił mnie o gęsią
skórkę, idealnie ujęłaś jej brzydotę. Dziwność zdaje się tu
odnajdywać swoje miejsce, nie mówię jednak tego z przekąsem lub
uprzedzeniem – raczej powiedziałabym, iż chwalić Cię można bez
końca za tak piękny obraz świata przedstawionego. Wokół wciąż
czuć nutkę niepewności, strach tli się po zakamarkach Twojego
opowiadania, a nieprzewidywalność staje się głównym priorytetem
tej historii. Szczerze mówiąc po raz pierwszy jestem tak
zaabsorbowana opowiadaniem, po którym nie wiem, czego mogę się
spodziewać. Potrafisz wprowadzić w nastrój grozy, operujesz
bogatym słownictwem i nadajesz swym bohaterom indywidualne cechy. To
właśnie lubię. Dzięki Bogu, że nie ograniczałaś się, tylko
inteligentnie utworzyłaś postaci nieprzewidywalne, zaskakujące i z
dziwną tajemniczością, która aż kipi z Twojej historii.
Skłaniasz również do refleksji. Przytoczę słowa tego mężczyzny: „Ludzie są tacy niedoskonali... Tchórze, hipokryci, egoiści. I
tacy przewidywalni... Można was, śmiertelników, kontrolować jak
lalki. Jedyna różnica jest taka, że lalki wiedzą, że ktoś
trzyma ich sznurki." - prawdopodobnie miałaś na celu
uświadomienie innym, iż ludzie również są pociągani za sznurki,
mimo że tego nie wiedzą bądź nie chcą tego wiedzieć. Osobiście
w pełni się z tym zgadzam, w dzisiejszych czasach nie ma aż
tak wielu indywidualności, każdy robi coś pod czyjeś dyktando,
jesteśmy jak roboty wykonujące to wszystko, co nakażą nam inni.
Wielka szkoda, że tak wielu z nas zatraca swoje prawdziwe ja,
przyjmując od obcych ludzi pseudo-osobowość, którą dysponują w
tym materialnym świecie, gdzie prym wiedzie pogoń za pieniędzmi i
rozrywką. Podoba mi się, jak ukazujesz swój świat, zarówno
zahaczając nieco o nasz. Tamtym fragmentem pokazałaś jakby fakt,
iż nie jesteśmy idealni, a to ktoś odpowiada za nasze prawdziwe
zachowania. Przynajmniej ja tak to odczułam.
Czy
wspomniałam o strachu? Jeśli nie, to teraz wspomnę – obawa i
niedowierzanie kryje się u Ciebie w bardzo dużej ilości, jest to
naprawdę dobre.
Rozdział
1
Już
na samym początku rozdziału serce zabiło mi szybciej. Przeraźliwe
opisy to twój prawdziwy atut, scena mordu (?) przedstawiona była w
sposób niebywale interesujący – mimo tak wielu powtórzeń, które
są zapewne specjalnie, całość prezentuje się na naprawdę bardzo
wysokim poziomie. Fragment jest krótki, acz treściwy, dodający
opowiadaniu jeszcze więcej grozy niżeli wcześniej. Ponownie
wprowadzasz niepewność i niedowierzanie, bohater znajdujący się
na początku rozdziału to miłe zaskoczenie, niesamowita
indywidualność i tajemniczość. Coraz częściej myślę, że
spotkałam się z naprawdę dobrym opowiadaniem, które pisze osoba
znająca się na tym. Widać, że wiesz, co chcesz przekazać, swoje
wizje świata ubierasz w ciekawe słowa, nadając oryginalności
całej historii. Chyba nie muszę wspominać, iż nie spotkałam się
z takim pomysłem, co mnie bardzo cieszy, nie skorzystałaś
bowiem ze znanych i nudnawych schematów goszczących na większości
blogach. Ty tworzysz swój świat, świat pełen grozy i
niewyjaśnionych sytuacji. Pozostawiasz, jak już wcześniej
wspomniałam, nutkę niepewności. Czytelnik nie wie, czego może się
spodziewać, co potęguje jeszcze bardziej jego ciekawość. A
przynajmniej ze mną tak jest. Pierwszy rozdział nie jest opisywany
za dużo, ale też i nie za mało. Jest w sam raz, jeśli chodzi o
przedstawienie całego ogółu. W bardzo umiejętny sposób operujesz
słowami, dodajesz zaskakujące zwroty akcji i ja już naprawdę nie
wiem, jak jeszcze mogę wyrazić zachwyt nad Twoją historią. Jest
niebanalna, nieprzewidywalna i pełna profesjonalizmu – znasz się
na rzeczy, tyle mogę powiedzieć. Czytając ten rozdział, jak i
prolog, miałam wrażenie, że oglądam jakiś film. Czy to słuszne
odczucie? Nie twierdzę, że to źle – ba! To nawet bardzo dobrze.
Podoba
mi się również, że w taki nieco zabawny sposób niekiedy piszesz, dodając
swojej historii powiewu świeżości i takiej odskoczni; uśmiech
bowiem wymalował się na mojej twarzy, kiedy przeczytałam fragment
z Vincem. Przedstawiłaś to w tak ciekawy, z nutką zabawy, sposób,
że po kilka razy czytałam ten fragment.
Zauważyłam,
że bardzo lubisz powtórzenia. O tyle ile fragment na początku
brzmiał w porządku, to ten z czterdziestolatkiem już nie jest taki dźwięczny.
Wprowadziłaś
sporo bohaterów, jednakże nie utrudnia to jakoś bardzo czytania. W Twojej historii jest pełno krwi i śmierci – coś, co lubię.
Ostatni fragment był naprawdę godny podziwu. Jestem zachwycona
Twoją twórczością.
Rozdział
2
Możliwe,
że komuś się to nie spodoba, ale cholernie podobają mi się
wulgarne słówka w opowiadaniach. Rzecz jasna, jeśli są one użyte
z umiarem, a u Ciebie właśnie tak jest. Dodają więcej dynamizmu. Tworzysz prawdziwy sekret, który mnie niesamowicie
ciekawi. W mojej głowie snuje się naprawdę wiele przypuszczeń,
często może zbyt głupich albo całkiem pozbawionych ładu i składu
– ale czegóż mogę się po Tobie spodziewać? Niewątpliwie
ogromnego talentu i niepowtarzalnej, mrożącej krew w żyłach
historii, którą ukazujesz w świetle wiecznego strachu i dziwności.
Wszystko jakby ze sobą współgra, wszystko jest przemyślanym
ciągiem dalszej części, wszystko się ze sobą łączy. Nie ma
dwóch takich samych bohaterów, takich samych fragmentów, Twoje
opowiadanie nie jest kolejną, schematyczną historią, która z
czasem traci szacunek w oczach, gdyż jest zlepkom bezsensownych i
mało interesujących wydarzeń. Ty tworzysz świat tak fantastyczny,
że większość blogerek mogłaby się od Ciebie uczyć. Jestem
bardzo zadowolona, że czytam i mogę podziwiać tak wielki talent,
który nie wiedzieć czemu, ale bardzo ukrywa się w blogosferze.
Liczę, że kiedyś większa ilość ludzi o Tobie usłyszy, bo
naprawdę warto, masz prawdziwy talent i nie mówię tego, by w jakiś
sposób się upodobać – mówię, co widzę, a widzę historię nie
z tej Ziemi, która opiera się na krwawych akcjach zapierających
dech w piersiach. Dodatkowo pojawiają się u Ciebie anioły,
tajemnicze rozmowy i dziwne ostrzeżenia. Ach, cóż mam więcej
powiedzieć o tak genialnej fabule?
a) Fabuła
Ciężko
będzie Ci cokolwiek zarzucić, bowiem operujesz słowem w
niewiarygodnie niebanalny i niepowtarzalny sposób, tworzysz mnóstwo
fantastycznych wątków, które nadają fabule kształtu, dynamizmu, Twoje opisy, acz czasami krótkie, są odzwierciedleniem prawdziwego
profesjonalizmu i owiewają grozą oraz innością, którą tak
bardzo cenię w opowiadaniach. Nie posunęłaś się do znanych
motywów, tworzysz zupełnie coś nowego, coś, co zdecydowanie
zasługuje na dużą pochwałę. Każdy element Twej historii jest
dopełnieniem kolejnej części, wprowadzasz czytelnika w
niewątpliwie genialny świat, ukazujesz mu z różnych perspektyw
swoją wizję, potęgujesz swoim sekretem coraz większą ciekawość
i chęć zagłębienia się w Twoje opowiadanie kilkakrotnie, gdyż
sprawia wrażenie napisanego poprzez osobę znającą się na rzeczy.
Aż strach Ciebie w jakikolwiek sposób poprawiać, bo nie ma
po prostu, co zarzucić. Masz talent i wiele pomysłów – nie wiem, czy
inspirujesz się czymś, ale nawet jeśli, to i tak podziwiam Cię za
tak realistyczne przedstawianie poszczególnych rzeczy. Wszystko
mogłam sobie wyobrazić, czułam się tak, jakbym tam była, jakbym
stała obok bohaterów i przeżywała to wszystko wraz z nimi. Nie
śpieszysz się zanadto z akcją, ale przy tak dobrym stylu pisania
to nawet niepotrzebne. Mało wyjaśniasz, ale to dobrze – wierzę,
że początkowa sekretność wkrótce zmieni się w coś naprawdę
zaskakującego i przybliży wiele faktów czytelnikowi, w końcu o to
właśnie chodzi. Nie mam żadnych zastrzeżeń, jeśli chodzi o
fabułę. Mogę Ci tylko życzyć dużo weny i jeszcze bardziej
niesamowitych pomysłów, a także wielu czytelników, bo
zdecydowanie na nich zasługujesz.
b) Opisy i dialogi
Pełne
grozy i sekretności, ujmujące w całej swojej okazałości pięknem
płynącym z nich samych – tak dobrego opowiadania dawno nie
czytałam. Pomijam już fakt, iż niekiedy bardzo skąpo opisujesz,
ale przypuszczam, iż jest to zamierzone. Najlepsze zostawiasz na
koniec, nie wyjaśniasz wszystkiego, tylko tworzysz coraz więcej
nowych wątków, które przez cały czas zastanawiają czytelnika i
mącą mu nieco w głowie, ale w sposób pozytywny – osobiście
miałam wiele myśli dotyczących dalszych zdarzeń, zastanawiałam
się, co jeszcze mogę zobaczyć, ale stwierdziłam, że ciężko mi
będzie odgadnąć po tym, co zobaczyłam w tych dwóch rozdziałach
i prologu. Czasami wtrącasz interesujące rozmówki bohaterów,
jakby z samymi sobą – choćby biorąc pod uwagę początek
rozdziału drugiego. Dialogi natomiast to idealne odzwierciedlenie
naszych codziennych rozmów, są bardzo naturalne i z przyjemnością
się je czyta. Nie wymuszasz w sobie jakichś niewiarygodnie
imponujących i zagmatwanych mów – stawiasz na prostotę, która w
Twoim przypadku sprawdza się rewelacyjnie.
c) Kreacja bohaterów
Przewinęło
się przez ten krótki tekst sporo postaci i każda z nich była
zupełnie inną osobowością, miała cechy charakterystyczne tylko
dla siebie. W wielu opowiadaniach spotykam się z niezróżnicowanymi
bohaterami, którzy są kopią drugiej kopii i tak ciągle. U Ciebie
natomiast widzę wielu interesujących ludzi, po których nie wiadomo, czego można się spodziewać. Stworzyłaś naprawdę
nieprzewidywalne postaci, od których wieje ta tajemniczość będąca
w Twoim opowiadaniu w sporych ilościach.
Najbardziej
spodobał mi się Vince, a to dzięki temu nieco śmiesznemu
fragmentowi, kiedy miał zamiar powiedzieć rodzicom o zawieszeniu w
szkole. Jego przemyślenia rozbawiły mnie, w ciekawy sposób
przedstawiłaś jego osobę. Interesujące jest też to, co takiego
nauczył go jego ojciec, jaką właściwie pracę ma po nim przejąć?
Drugą
postacią, która zapadła mi mocno w pamięć, jest Alys. Nie
rozumiałam jednak za bardzo rozmowy z aniołem, ale chyba właśnie
o to Ci chodziło – o kolejne sekrety, niewyjaśnione okoliczności,
które odkryjesz w następnych częściach. W każdym razie również
jestem zainteresowana tym, kim naprawdę jest ta dziewczyna. Jest
nieco ironiczna i zbyt pewna siebie, ale takich bohaterów lubię
najbardziej, gdyż nigdy nie wiadomo, czego można się po nich
spodziewać.
Mistrz
Marionetek – och, o tym panu nie wiadomo zbyt wiele, ale podobnie
jak reszta wywarł na mnie spore wrażenie. Liczę, że w następnych
częściach pojawi się częściej, szkoda by było, gdybyś rzadko o
nim wspominała.
I
ostatnia postać – Cal. Kimże on jest? Dlaczego zabił tę
dziewczynę? Dziwne, dziwne...
d) Oryginalność i styl pisania
Zachwycam
się Twoim stylem pisania od samego początku. Wiele bym dała, by
umieć tak niesamowicie przedstawiać świat grozy i tajemnic.
Jesteś naprawdę zdolna, jeśli chodzi o taką tematykę, którą
sobie obrałaś. Zaskakujesz. Zadziwiasz. Ciekawisz. Nic dodać, nic
ująć.
Oryginalność
aż kipi z Twojego opowiadania. Tak wielu wątków ukazanych w
zupełnie nowym, innym świetle jeszcze nie widziałam. Tak
wspaniałej fabuły się nie spodziewałam. Tak utalentowanej osoby
jeszcze nie spotkałam.
20/20
4. Poprawność
Szczerze
przyznaję, że nie zauważyłam wielu błędów, praktycznie ich nie
ma!
Mistrz Marionetek
(…)
bacznie obserwuje oczami swoimi, bądź
swych lalek. - zbędny
przecinek.
Prolog
Półtorej
godziny, dwanaście ofiar trafionych siekierą i jednego
poćwiartowanego psychopatę później wyszli z kina, a Kelly wciąż
drżała ze strachu. - W
zasadzie nie rozumiem tego zdania kompletnie. Czy chodziło Ci o coś
takiego: „Półtorej godziny później wyszli z kina, a Kelly wciąż
drżała ze strachu – dwanaście ofiar trafionych siekierą i jeden
poćwiartowany psychopata."
Zaraz
zrobi się ciemno, a po tym pieprzonym
filmie nie mam zamiaru wracać w ciemnościach.
- Nie jest to jakieś ogromne powtórzenie, ale jednak czytając to,
niezbyt korzystnie to brzmi.
Więcej
błędów nie widziałam. A czytałam opowiadanie trzy albo nawet
cztery razy. Naprawdę wielkie gratulacje.
9/10
5. Dodatkowe punkty
+ 1 – za oryginalny pomysł
+ 1
– za tajemniczość
+ 1
– za niesamowite opisy
+ 1
– za niespotykane, charakterystyczne postaci
4/5
Podsumowując:
Myślę, że zdecydowanie na to zasłużyłaś. Bardzo mi miło, że
mogłam ocenić tak dobry blog. Nie radziłam chyba zbyt wiele,
prawda? Ale jak mogę pomóc komuś, kto pisze w taki sposób? Masz
naprawdę ogromny talent i jedyne co mogę Ci zasugerować, to
pomyślenie nad zmianą szablonu. Nie jest zły, ale jednak bardziej
mroczny by lepiej oddawał charakter Twojej historii. Życzę
naprawdę dużo weny i wielu czytelników, bo zasługujesz na nich
zdecydowanie! Pozdrawiam!
Kurczę, troszkę krótsza ta ocena mi wyszła niż poprzednia, którą pisałam jako próbną, ale zapewne dlatego, iż Autorce niewiele można zarzucić. Wszelkie uwagi mile widziane. Mam jednak nadzieję, że chociaż w niewielkim stopniu podołałam pierwszemu zgłoszeniu.
,,[...] ale jednak czytając to, niezbyt korzystnie to brzmi.'' - powtórzenie to.
OdpowiedzUsuńWow, to chyba najszybsza ocena na RO. I wcale nie jest zła, naprawdę. Opisałaś wszystkie swoje odczucia, trochę radziłaś, uzasadniłaś pochwały. Gratulacje! :-)
Ok, zaraz poprawię ;D
UsuńMam nadzieję, że nie jest zła - jakby była chociaż w minimalnym stopniu dobra, to się będę cieszyć. Starałam się, ale jak wspomniałam - to moja pierwsza (oprócz próbnej) ocena, dlatego zapewne nie jest jeszcze taka idealna ;]
Jest dobra, bardzo dobra. ;3
UsuńO boże! Ta ocena ma 6 stron w Wordzie! Nie wierzę w to :O
OdpowiedzUsuńTak około, jednak poprzednia była dłuższa, ale Autorka Mistrza-Marionetek zna się na rzeczy i nie ma zbytnio, co krytykować ani doradzać ;)
UsuńAleż ja jestem w szoku, że ocena ma AŻ tyle stron:) Gratuluję, gdyż na tej ocenialni to rzadkość:P
UsuńI jeszcze prosiłabym Cię o nadawanie postom etykiet. ;) Jeżeli nie wiesz, jak to robić, to zapraszam po 18 na gg. ^^
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak szybką ocenę, jest mi naprawdę niezwykle miło. :)
OdpowiedzUsuńNajpierw powiem ogólnie, co do samej oceny: podoba mi się, że rozpisałaś się nad treścią, w stosunku do grafiki, i opisując poszczególne rozdziały nie streszczałaś ich, co ostatnio jest bardzo powszechnie stosowane. Chwała Ci za to!
A teraz moje uwagi:
1. Szablon
Czcionka na nagłówku pasuje mi ze względu na prostotę właśnie. Nie lubię zbyt wymyślnych zawijasów, które odczytuje się przez dziesięć minut.
Kwadraciki w tym tle - moja zmora. Próbowałam je naprawić, wychodziło jeszcze gorzej, a tło jednokolorowe wyglądało po prostu źle. Ale postaram się z tym jakoś zawalczyć. ;)
Według mnie szablon oddaje charakter bloga. Nie mam zamiaru brnąć w taki strict horror, tylko planuję wrzucić tutaj trochę więcej groteski, takiego klimatu tarantinowskiego, jeśli można to tak nazwać. :)
Obserwatorzy są, ponieważ sama wchodząc na bloga lubię po prostu kliknąć "obserwuj", zamiast kopiować adres i dodawać w panelu.
2. Strony
Muzyka wygląda tak a nie inaczej, ponieważ piszę opowiadanie pod bohaterów, a nie pod konkretną, wyznaczoną punkcikami fabułę. A dane utwory ukazują charakter postaci.
Linki u mnie działają dobrze, a na innym komputerze tego nie sprawdzałam.
3. Już drugi raz spotkałam się z zarzutem, że opowiadanie przypomina film. I powiem szczerze, że nie było to w żadnym wypadku moim zamiarem, najwyraźniej jest to jakieś spaczenie. Ale sama, jak piszę, wyobrażam sobie, jak by to wyglądało na ekranie. Jeśli wyglądałoby głupio, po prostu nie piszę. :)
4. Powtórzenia z czterdziestolatkiem. Kiedy ostatnio czytałam ten rozdział, też rzucił mi się w oczy. Pisząc ten fragment miałam w tym jakiś cel, ale teraz nie mogę sobie wyobrazić, jaki bzdurny musiał być. Opis z pewnością poprawię, bo aż mnie od niego oczy bolą.
5. O Mistrzu Marionetek mam zamiar wspominać w każdym rozdziale - czy to w bezpośrednio go dotyczącym fragmencie, czy jako wzmiankę w rozmowie. W końcu nie mogę tak zostawić najważniejszej postaci na lodzie! ;)
6. Błędy
"Łzy już płynęły po jej policzkach, na to nie mogła niczego poradzić, ale musiała się powstrzymać od wydawania jakichkolwiek dźwięków. - nic, nie niczego."
Tutaj właśnie i nic i niczego są poprawne, przynajmniej z tego, co się orientuję.
"Półtorej godziny, dwanaście ofiar trafionych siekierą i jednego poćwiartowanego psychopatę później wyszli z kina, a Kelly wciąż drżała ze strachu."
Chodziło mi tutaj o to, co stało się w filmie. I ta wersja bardziej mi odpowiada od tej, którą przytoczyłaś.
"Zaraz zrobi się ciemno, a po tym pieprzonym filmie nie mam zamiaru wracać w ciemnościach."
Pisząc ten fragment miałam co do tego wątpliwości, ale stwierdziłam, że brzmi najbardziej naturalnie. Mogłam wymyślać jakieś synonimy i metafory, ale brzmiałoby to zbyt sztucznie.
Jeszcze raz dziękuję za poświęcony czas i ocenę. Ocena jest naprawdę dobra, pod tymi względami, co Ci je na początku wypisałam. Konkretnie, wypisałaś swoje odczucia co do tekstu, a to było poniekąd najważniejsze.
Pozdrawiam i powodzenia w dalszym ocenianiu :)
Strzyga
1. Rozumiem, każdy ma inny gust :) Jeśli Tobie odpowiada taki napis, to nie będę się spierać. Co do obserwatorów - mimo wszystko się nie przekonam do nich, ale jeśli uważasz, iż są przydatni, to w porządku :)
Usuń6. Oo, naprawdę? Szczerze przyznaję, że nie wiedziałam o tym pierwszym ;D Zaraz poprawię - przepraszam w takim razie za mój błąd :)
Dziękuję za komentarz i również życzę powodzenia w dalszym pisaniu ;) Zapewne kiedyś jeszcze do Ciebie zajrzę :]
Witaj, Fragolo, zostawiłaś u mnie notkę w spamowniku, czy mogłabyś ocenić mojego bloga. Oczywiście możesz, nawet się cieszę, że to Ty go ocenisz (:
OdpowiedzUsuńOjej, bardzo dziękuję :) Poprawię jednak trochę ją, gdyż widzę, że zmieniałaś nieco rozdziały :) Zaraz zabieram się za ponowne przeczytanie i myślę, że jutro albo we wtorek ocena będzie dodana ;] Pozdrawiam ;>
Usuńsuper (: i to ja dziękuję, że mi ocenisz! (:
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŁadny szablon. O wiele czytelniejszy od poprzedniego.
OdpowiedzUsuńNie ma odnośnika do strony głównej, a archiwum macie ustawione odwrotnie, niż być powinno. Brakuje następny-poprzedni post, ale to mnie. Mimo tego archiwum, byłoby fajnie mieć taki przycisk.
I chyba Wam zjadło poprzednią notką z powitaniem Fragoli.
Następny-poprzedni post usunęłam celowo, mam jakieś uczulenie na to. Jeśli MarTHA będzie chciała, przywrócę z powrotem.
UsuńArchiwum? Na blogu nie ma archiwum.
Notki nie wcięło, nie została po prostu dodana do szerokiej listy, zaraz to naprawię.
Odnośnik też już jest. Sandro, w zasadzie to mogłabyś przywrócić ten przycisk, jeżeli nie sprawi Ci to problemu. :-)
UsuńJakkolwiek chcesz nazwać archiwum, może być nawet spisem treści, ale jest odwrotnie.
UsuńCzyżby szeroka lista...?
UsuńTo to jest szeroka lista? No nieważne, jak zwał, tak zwał.
UsuńNo, zdecydowanie ładniejszy (chociaż myślałam, że wykorzystacie ten zegarek). A poza powyższymi zastrzeżeniami, to w zakładkach jest rektutacja zamiast rekrutacja. I powinnyście usunąć to Lorem Ipsum.
OdpowiedzUsuńOj, Leleth, co Ci przeszkadza taka reklama? ;)
UsuńLorem Ipsum to moje przeoczenie, zostało usunięte.
UsuńLeleth, zapewne wykorzystamy go w następnym szablonie. :-)
UsuńWchodzę na RO i szok O.O
OdpowiedzUsuńNo cóż, może to wina mojej przeglądarki, ale szablon jest w połowie ucięty. Czy Mozilla się pomyliła? \
I witam serdecznie Fragolę :)
Niestety, niezbyt Ci pomogę, bo nie posiadam Mozilli. Ale może to zwyczajnie wina rozdzielczości? xD
UsuńJa mam Mozillę i jest normalnie. Rodzielczość pewnie.
UsuńTfu, rozdzielczość, za szybko kliknęłam.
Usuń