sobota, 15 grudnia 2012

[056] Ocena bloga: http://sayuko-yaoi.blogspot.com/


Autorka: SaYuKo
Wiek: 20
Adres: sayuko-yaoi
Data zgłoszenia: 19 października 2012
Oceniająca: Lien


Pierwsze wrażenie:
Adres „sayuko-yaoi” nie jest szczególnie oryginalny, ale mniej więcej mówi o czym jest blog - to opowiadanie yaoi Twojego autorstwa. Podejrzewam, że widząc go część czytelników natychmiast się ewakuuje, a część postanawia zacząć czytać. Normalnie chyba bym sobie poszła, ale że oceniam, to biorę się do czytania.
„Szpieg, Który Nosił Szpilki” - napis na belce... Dlaczego wszystko wielkimi literami? Co mi to mówi...? Hm... Główna bohaterka będzie kobietą i chyba będą wątki kryminalne. Tak myślę.
4/5pkt

Szablon:
Nagłówek to tylko napis - to samo, co na belce i dopisek „bo nigdy nie wiadomo, do czego może przydać się papier toaletowy”. Dziwne i trochę niepoważne. Nie wiem, co o tym myśleć.
Tło jest białe, zarówno główne, jak i postu. Na głównym pojawiają się dwie postacie - długowłosa blondynka, ubrana dość wyzywająco i ciemnowłosy chłopak damskim ubraniu. Transwestyta? No dobra, może być. Zakładki - Linki, Archiwum... Dziwnie ponumerowane rozdziały i nie jestem pewna, czy ta zakładka jest potrzebna - masz kilka rozdziałów na jednej stronie. Może lepiej zmienić ustawienia tak, by wyświetlać jeden post na główną?
O blogu nieco wyjaśniło mi sprawę i dochodzę do wniosku, że blondynka, to prawdopodobnie Naruto. Robi się ciekawie.
O mnie - mówisz sporo o sobie - jakiej muzyki słuchasz, czym się zajmujesz, jakie anime lubisz... Może jeszcze zostaniesz detektywem :)
Strona główna - zbędne, do usunięcia.
Wszystko wygląda schludnie i prosto.
14/15pkt

Treść:
a) fabuła:
Rozdział pierwszy:
W pierwszym momencie nie wiedziałam, co się dzieje, bo zaczęłaś z naprawdę grubej rury - przyszedł ubrany jak kobieta Naruto, do przebranego za dziewczynę Sasuke... O co chodzi?, zastanawiałam się przez chwilę. Na szczęście wszystko się stopniowo wyjaśnia i robi się logiczne. Misja. Rozumiem. Acz, poświęcenie chłopaków jest niebywałe. Jakby ich ktoś znajomy, poza Sakurą, zobaczył... Ha, załamaliby się.
Czytało mi się bardzo lekko, prawdopodobnie za sprawą humoru - scena malowania Sasuke, czy tekst o płaskim tyłku - niezłe. Jeśli tak będzie dalej, to na pewno będę się dobrze bawić przy lekturze.

Rozdział drugi:
To przy którym dokładnie lustrze mieli się spotkać? Skoro było ich wiele, to mogło to być problematyczne.
Jeśli robią głupoty w stylu konkursu, który poderwie więcej facetów na przyjęciu lub wypychają sobie tyłek papierem toaletowym, to życzę powodzenia w misji. Tylko czekać, aż wpadną... Byle nie za szybko, bo nie będzie już tak wesoło, jak jest teraz.

Rozdział trzeci:
Pojawiła się kobieta w łazience, która wychodząc dłużej spoglądała na Sasuke - możliwe że nadinterpretuję, ale zastanawiam się, czy przypadkiem nie poderwał jej męża/narzeczonego/chłopaka.
Widzę już, że mam do czynienie z bardzo dobrą parodią i potrafisz zaskoczyć. Niczego, z tego co piszesz, na razie bym się nie spodziewała. Szkoda, że na razie wątek kryminalny jest tak słabo rozwinięty, ale to na razie trzeci rozdział - wszystko musi się rozwinąć.

Rozdział czwarty:
Widzę, że nie tylko ja miałam podejrzenia co do pani z łazienki, ale i bohaterowie.
Celulit - zaiste poważny problem. Jakże zaawansowany musiał być... Piękne.
Fajnie zakończyłaś ten rozdział, czytelnik od razu chce przeczytać kolejny i dowiedzieć się czy głos usłyszał Naruto. Bossa czy kogoś innego? I co tam robi Orochimaru. Widzę, że wątek kryminalny właśnie się pojawia, jak na zamówienie.

Rozdział piaty:
Coś bardzo łatwo poradzili sobie z dziewczyną pracującą dla Orochimaru. Nie powinna być lepiej wyszkolona, skoro pracuje dla kogoś takiego? W ogóle jakoś mało wyzwań na razie mają - tylko zachowują się jak kobiety, a najpoważniejszy problem to porwane pończochy i rozmazany makijaż. Uważaj, bo to może szybko się znudzić.

Rozdział szósty:
Plan Sauke wcale nie jest taki dobry - przecież dziewczyna w końcu się ocknie i i tak może narozrabiać - jeden telefon do Orochimaru i ich wsypie. Możliwe, że będą wtedy jeszcze na przyjęciu, albo będą musieli jeszcze raz spotkać się z Bossem... Różnie może być. Lepiej rzeczywiście byłoby ją wyrzucić z okna - na przyjęciu było tyle podejrzanych osób, że nikt nie oskarżyłby trzech dziewczyn.
Za to pomysł Naruto powalił w swej prostocie i inteligencji. Aż do niego niepodobne.

Rozdział siódmy:
Czyli wszystko sypie się jeszcze bardziej, bohaterowie wplątują się w coraz większe tarapaty, a wszystko napisane w lekki sposób, aż postanowiłam odstawić kubek z herbatą, dla bezpieczeństwa komputera. „Facet od Painta” rozbawił mnie tak, że bardziej się nie da.

Rozdział ósmy:
Chlip. Ostatni na razie.
Tutaj pojawił się problem techniczny, gdy próbowałam wejść na niego przez archiwum - wyświetliło mi, że nie mam uprawnień. Jak przeniosłam się na Główną, to nie było problemu z czytaniem. Zobacz, może masz coś nie tak z ustawieniem linku.
Skończyłaś pięknie - aż jestem ciekawa, co będzie dalej. Co jest w tych dokumentach? Jak Sakura ich stamtąd wyciągnie?

Wszystko ładnie, pięknie, ale jedno nie daje mi spokoju - dlaczego, do licha, musieli się przebierać za kobiety?! Czy Konoha nie ma już dziewcząt? Wiem, że drużyna składająca się z Ino i Sakury nie miałaby szans na powodzenie, ale bez przesady... Powinnaś to jakoś wyjaśnić, na pewno się da.
Wątek kryminalny zaczął się rozwijać, całe szczęście, bo przez chwilę to marudzenie o tyłka i kiepskim wyglądzie trochę mnie irytowało - ni o to chyba chodzi. Natomiast wątek yaoi jest na razie słabo zarysowany. Coś tam o tym, że Sasuke zaczyna się Naruto podobać jest, ale niewiele. Ciekawe, biorąc pod uwagę adres bloga.

b) opisy i dialogi:
Dialogi piszesz genialne. Lekkie, dowcipne i bardzo naturalne. Idealnie pasują do charakterów bohaterów - Sasuke zimny, Naruto wkurzający i obaj sobie dogryzają. Niektóre teksty muszę zapamiętać, bo są niesamowite.

Opisy - tu już gorzej. Rozumiem, że bohaterowie stale przebywają w tych samych pomieszczeniach, ale opisuj je. Wspomnij kilka razy o tym samym, bo nawet po przeczytaniu bloga jednym ciągiem mam problem z wyobrażeniem sobie wszystkiego, więc czytelnicy czekający na rozdziały mają jeszcze gorzej. Bohaterów też kiepsko opisujesz... Właściwie mówisz tylko o perukach, szpilkach i papierowym tyłku Saskue. A w co ubrana jest sakura? Poza tym, że w czerwoną sukienkę. Ma jakąś biżuterię? Jak w różnym oświetleniu wyglądają oczy bohaterów? A jak inni goście na przyjęciu? Bo przecież są i inni, prawda? Gra muzyka? Jaka? Zwracasz za małą uwagę na takie rzeczy, skupiasz się głównie na akcji i dialogach. Szkoda, bo nieco cierpi na tym tekst. To nie tak, że masz nagle wstawiać opisy na pół strony, wystarczą drobne uwagi - Sakura poprawiająca misternie ułożony kok przed wysokim lustrem - coś już takiego zdania wiemy, prawda? Jak Naruto rozmazał szminkę, to możesz wspomnieć jakiego koloru była. Czasem jednak i ładny, długi akapit wstaw.

O ile potrafisz zapisywać dialogi i są one fajne, o tyle z narracją jest gorzej - identyczna, co kwestie mówione. Jakoś by to przeszło, gdyby narracja była z punktu widzenia bohatera, ale nie w trzeciej osobie. Różnica musi być. Narrator z natury jest bezstronnym, nudnym gawędziarzem, różnym od bohaterów. Jak temu zaradzić? Na początek nieco mniej kolokwializmów - zamień „srajtaśmę” na zwykły papier toaletowy.

c) bohaterowie:
Wprowadziłaś kilka postaci, które pojawiają się i znikają i nie da się o nich nic więcej powiedzieć. Jakieś znaczenie na pewno mają dla całej akcji, ale ciężko powiedzieć jakie. Osobowości natomiast nie mają żadnej. Na dodatek wszyscy są zboczeńcami. A, przepraszam - sprzątaczka nie jest. Chyba. W każdym razie nic o tym nie wspominasz.
Tylko trzy postacie można opisać - drużynę siódmą. Ładnie ich oddałaś, są bardzo podobni do kanonicznych.
Naruto - głupi, pozbawiony taktu i wyczucia, niecierpliwy. Cały on. Wkurza mnie tak samo, jak w anime, więc osiągnęłaś sukces.
Sakura - trochę głupsza niż w oryginale. Silna, humorzasta i podobna do Tsunade. Dalej zakochana w Sasuke, który ją olewa, choć nieco zaczyna przeglądać na oczy i się wahać. Widać, że strasznie idealizuje swego lubego i wszelkie skazy, które dostrzega, niszczą jej rzekome uczucie.
Sasuke - chłodny, opanowany. Zawsze musi być najlepszy. Patrzy na innych z góry. Przez to zamartwianie się o tyłek, nieco stracił na aurze mrocznego i tajemniczego amanta.
Udało Ci się dobrze zarysować konflikt osobowościowy Naruto i Sasuke, ich rywalizację.

d) oryginalność i styl:
Oryginalność - Sasunaru oryginalne nie jest, ale pomysł z przebieraniem za dziewczyny i ogólnie cała fabuła, problemy, które ich prześladują - jak najbardziej.

Styl - lekki, płynny i wyrobiony. Nie wiem, czy potrafiłaby odróżnić Twój tekst od dziesięciu innych, ale naprawdę dobrze piszesz, dzięki czemu czyta się wyjątkowo przyjemnie. Nawet nie wiem kiedy mi te osiem rozdziałów przemknęło. Używasz wielu kolokwializmów, więc uważaj, żeby nie przesadzić.

e) błędy:
Zaczynasz zdania spójnikami, a to błąd. Przez nie często zdania sprawiają wrażenie, jakby miały być kontynuacją poprzednich.
Ogólnie błędów jest mało, głównie wynikają z nieuwagi przy sprawdzaniu - jakaś literówka tu czy tam.
Rozdział 2:
W czarne peruce kręconych włosów i eleganckiej wieczorowej sukience wyglądał jak prawdziwy babochłop” - czarnej, literówka.
Oczywiście najpierw, zanim dopiorą się do szefa gangu, muszą zdobyć o nim informację” - dobiorą, informacje - liczba mnoga.

Rozdział 4:
(...)zapytał z zastanowieniem, zerkając na wciąż najbardziej na świecie przejmującego się swoją dupą Sasuke” - to zdanie można rozumieć na dwa sposoby: dla Sasuke nie było nic ważniejszego niż jego tyłek. Drugi sposób: nie ma osoby, która bardziej by się przejmowała swoim tyłkiem niż on. O który Ci chodzi?

Rozdział 8:
(...)rzucił wyniośle i wrócił do tej, z której przed chwilą wyszedł, czyli jedynej nie przeszukanej przez podejrzanych typów” - nieprzeszukanej
W końcu miał taki zamiar, zanim Naruto nie zaczął wgniatać go w ścianę”.

a) fabuła: 5/6
b) opisy i dialogi: 3,5/6pkt
c) bohaterowie: 6/6pkt
d) oryginalność i styl: 6/6 pkt
e) błędy: 6/6pkt
26,5/30 pkt

Dodatkowe punkty:
Za humor.
1/5pkt

45,5 - złota szarfa

Gratuluję!

To jeden z tych blogów, dzięki którym człowiek dalej ma ochotę oceniać.

1 komentarz:

  1. Dziękuję za ocenę. Oczywiście odniosę się do niej szerzej jak tylko będę miała stały dostęp do internetu.
    Sayuko

    OdpowiedzUsuń