Autorka: SaYuKo
Wiek: 20
Adres: sayuko-yaoi
Data zgłoszenia:
19 października 2012
Oceniająca: Lien
Pierwsze wrażenie:
Adres
„sayuko-yaoi” nie jest szczególnie oryginalny, ale mniej więcej
mówi o czym jest blog - to opowiadanie yaoi Twojego autorstwa.
Podejrzewam, że widząc go część czytelników natychmiast się
ewakuuje, a część postanawia zacząć czytać. Normalnie chyba bym
sobie poszła, ale że oceniam, to biorę się do czytania.
„Szpieg,
Który Nosił Szpilki” - napis na belce... Dlaczego wszystko
wielkimi literami? Co mi to mówi...? Hm... Główna bohaterka będzie
kobietą i chyba będą wątki kryminalne. Tak myślę.
4/5pkt
Szablon:
Nagłówek to tylko napis - to samo, co na belce i dopisek „bo
nigdy nie wiadomo, do czego może przydać się papier toaletowy”.
Dziwne i trochę niepoważne. Nie wiem, co o tym myśleć.
Tło jest białe, zarówno główne, jak i postu. Na głównym
pojawiają się dwie postacie - długowłosa blondynka, ubrana dość
wyzywająco i ciemnowłosy chłopak damskim ubraniu. Transwestyta? No
dobra, może być. Zakładki - Linki, Archiwum...
Dziwnie ponumerowane rozdziały i nie jestem pewna, czy ta zakładka
jest potrzebna - masz kilka rozdziałów na jednej stronie. Może
lepiej zmienić ustawienia tak, by wyświetlać jeden post na główną?
O blogu nieco wyjaśniło mi sprawę i dochodzę do wniosku,
że blondynka, to prawdopodobnie Naruto. Robi się ciekawie.
O mnie - mówisz sporo o sobie - jakiej muzyki słuchasz, czym
się zajmujesz, jakie anime lubisz... Może jeszcze zostaniesz
detektywem :)
Strona główna - zbędne, do usunięcia.
Wszystko wygląda schludnie i prosto.
14/15pkt
Treść:
a) fabuła:
Rozdział pierwszy:
W pierwszym momencie nie wiedziałam, co się dzieje, bo zaczęłaś
z naprawdę grubej rury - przyszedł ubrany jak kobieta Naruto, do
przebranego za dziewczynę Sasuke... O co chodzi?, zastanawiałam się
przez chwilę. Na szczęście wszystko się stopniowo wyjaśnia i
robi się logiczne. Misja. Rozumiem. Acz, poświęcenie chłopaków
jest niebywałe. Jakby ich ktoś znajomy, poza Sakurą, zobaczył...
Ha, załamaliby się.
Czytało mi się bardzo lekko, prawdopodobnie za sprawą humoru -
scena malowania Sasuke, czy tekst o płaskim tyłku - niezłe. Jeśli
tak będzie dalej, to na pewno będę się dobrze bawić przy
lekturze.
Rozdział drugi:
To przy którym dokładnie lustrze mieli się spotkać? Skoro było
ich wiele, to mogło to być problematyczne.
Jeśli robią głupoty w stylu konkursu, który poderwie więcej
facetów na przyjęciu lub wypychają sobie tyłek papierem
toaletowym, to życzę powodzenia w misji. Tylko czekać, aż
wpadną... Byle nie za szybko, bo nie będzie już tak wesoło, jak
jest teraz.
Rozdział trzeci:
Pojawiła się kobieta w łazience, która wychodząc dłużej
spoglądała na Sasuke - możliwe że nadinterpretuję, ale
zastanawiam się, czy przypadkiem nie poderwał jej
męża/narzeczonego/chłopaka.
Widzę już, że mam do czynienie z bardzo dobrą parodią i
potrafisz zaskoczyć. Niczego, z tego co piszesz, na razie bym się
nie spodziewała. Szkoda, że na razie wątek kryminalny jest tak
słabo rozwinięty, ale to na razie trzeci rozdział - wszystko musi
się rozwinąć.
Rozdział czwarty:
Widzę, że nie tylko ja miałam podejrzenia co do pani z łazienki,
ale i bohaterowie.
Celulit - zaiste poważny problem. Jakże zaawansowany musiał być...
Piękne.
Fajnie zakończyłaś ten rozdział, czytelnik od razu chce
przeczytać kolejny i dowiedzieć się czy głos usłyszał Naruto.
Bossa czy kogoś innego? I co tam robi Orochimaru. Widzę, że wątek
kryminalny właśnie się pojawia, jak na zamówienie.
Rozdział piaty:
Coś bardzo łatwo poradzili sobie z dziewczyną pracującą dla
Orochimaru. Nie powinna być lepiej wyszkolona, skoro pracuje dla
kogoś takiego? W ogóle jakoś mało wyzwań na razie mają - tylko
zachowują się jak kobiety, a najpoważniejszy problem to porwane
pończochy i rozmazany makijaż. Uważaj, bo to może szybko się
znudzić.
Rozdział szósty:
Plan Sauke wcale nie jest taki dobry - przecież dziewczyna w końcu
się ocknie i i tak może narozrabiać - jeden telefon do Orochimaru
i ich wsypie. Możliwe, że będą wtedy jeszcze na przyjęciu, albo
będą musieli jeszcze raz spotkać się z Bossem... Różnie może
być. Lepiej rzeczywiście byłoby ją wyrzucić z okna - na
przyjęciu było tyle podejrzanych osób, że nikt nie oskarżyłby
trzech dziewczyn.
Za to pomysł Naruto powalił w swej prostocie i inteligencji. Aż do
niego niepodobne.
Rozdział
siódmy:
Czyli wszystko sypie się jeszcze bardziej, bohaterowie wplątują
się w coraz większe tarapaty, a wszystko napisane w lekki sposób,
aż postanowiłam odstawić kubek z herbatą, dla bezpieczeństwa
komputera. „Facet od Painta” rozbawił mnie tak, że bardziej się
nie da.
Rozdział ósmy:
Chlip. Ostatni na razie.
Tutaj pojawił się problem techniczny, gdy próbowałam wejść na
niego przez archiwum - wyświetliło mi, że nie mam uprawnień. Jak
przeniosłam się na Główną, to nie było problemu z czytaniem.
Zobacz, może masz coś nie tak z ustawieniem linku.
Skończyłaś
pięknie - aż jestem ciekawa, co będzie dalej. Co jest w tych
dokumentach? Jak Sakura ich stamtąd wyciągnie?
Wszystko ładnie, pięknie, ale jedno nie daje mi spokoju - dlaczego,
do licha, musieli się przebierać za kobiety?! Czy Konoha nie ma już
dziewcząt? Wiem, że drużyna składająca się z Ino i Sakury nie
miałaby szans na powodzenie, ale bez przesady... Powinnaś to jakoś
wyjaśnić, na pewno się da.
Wątek kryminalny zaczął się rozwijać, całe szczęście, bo
przez chwilę to marudzenie o tyłka i kiepskim wyglądzie trochę
mnie irytowało - ni o to chyba chodzi. Natomiast wątek yaoi jest na
razie słabo zarysowany. Coś tam o tym, że Sasuke zaczyna się
Naruto podobać jest, ale niewiele. Ciekawe, biorąc pod uwagę adres
bloga.
b) opisy i dialogi:
Dialogi piszesz genialne. Lekkie, dowcipne i bardzo naturalne.
Idealnie pasują do charakterów bohaterów - Sasuke zimny, Naruto
wkurzający i obaj sobie dogryzają. Niektóre teksty muszę
zapamiętać, bo są niesamowite.
Opisy - tu już gorzej. Rozumiem, że bohaterowie stale
przebywają w tych samych pomieszczeniach, ale opisuj je. Wspomnij
kilka razy o tym samym, bo nawet po przeczytaniu bloga jednym ciągiem
mam problem z wyobrażeniem sobie wszystkiego, więc czytelnicy
czekający na rozdziały mają jeszcze gorzej. Bohaterów też
kiepsko opisujesz... Właściwie mówisz tylko o perukach, szpilkach
i papierowym tyłku Saskue. A w co ubrana jest sakura? Poza tym, że
w czerwoną sukienkę. Ma jakąś biżuterię? Jak w różnym
oświetleniu wyglądają oczy bohaterów? A jak inni goście na
przyjęciu? Bo przecież są i inni, prawda? Gra muzyka? Jaka?
Zwracasz za małą uwagę na takie rzeczy, skupiasz się głównie na
akcji i dialogach. Szkoda, bo nieco cierpi na tym tekst. To nie tak,
że masz nagle wstawiać opisy na pół strony, wystarczą drobne
uwagi - Sakura poprawiająca misternie ułożony kok przed wysokim
lustrem - coś już takiego zdania wiemy, prawda? Jak Naruto rozmazał
szminkę, to możesz wspomnieć jakiego koloru była. Czasem jednak i
ładny, długi akapit wstaw.
O ile potrafisz zapisywać dialogi i są one fajne, o tyle z narracją
jest gorzej - identyczna, co kwestie mówione. Jakoś by to przeszło,
gdyby narracja była z punktu widzenia bohatera, ale nie w trzeciej
osobie. Różnica musi być. Narrator z natury jest bezstronnym,
nudnym gawędziarzem, różnym od bohaterów. Jak temu zaradzić? Na
początek nieco mniej kolokwializmów - zamień „srajtaśmę” na
zwykły papier toaletowy.
c) bohaterowie:
Wprowadziłaś kilka postaci, które pojawiają się i znikają i nie
da się o nich nic więcej powiedzieć. Jakieś znaczenie na pewno
mają dla całej akcji, ale ciężko powiedzieć jakie. Osobowości
natomiast nie mają żadnej. Na dodatek wszyscy są zboczeńcami. A,
przepraszam - sprzątaczka nie jest. Chyba. W każdym razie nic o tym
nie wspominasz.
Tylko trzy postacie można opisać - drużynę siódmą. Ładnie ich
oddałaś, są bardzo podobni do kanonicznych.
Naruto - głupi,
pozbawiony taktu i wyczucia, niecierpliwy. Cały on. Wkurza mnie tak
samo, jak w anime, więc osiągnęłaś sukces.
Sakura - trochę
głupsza niż w oryginale. Silna, humorzasta i podobna do Tsunade.
Dalej zakochana w Sasuke, który ją olewa, choć nieco zaczyna
przeglądać na oczy i się wahać. Widać, że strasznie idealizuje
swego lubego i wszelkie skazy, które dostrzega, niszczą jej rzekome
uczucie.
Sasuke - chłodny,
opanowany. Zawsze musi być najlepszy. Patrzy na innych z góry.
Przez to zamartwianie się o tyłek, nieco stracił na aurze
mrocznego i tajemniczego amanta.
Udało
Ci się dobrze zarysować konflikt osobowościowy Naruto i Sasuke,
ich rywalizację.
d) oryginalność i
styl:
Oryginalność -
Sasunaru oryginalne nie jest, ale pomysł z przebieraniem za
dziewczyny i ogólnie cała fabuła, problemy, które ich prześladują
- jak najbardziej.
Styl -
lekki, płynny i wyrobiony. Nie wiem, czy potrafiłaby odróżnić
Twój tekst od dziesięciu innych, ale naprawdę dobrze piszesz,
dzięki czemu czyta się wyjątkowo przyjemnie. Nawet nie wiem kiedy
mi te osiem rozdziałów przemknęło. Używasz wielu kolokwializmów,
więc uważaj, żeby nie przesadzić.
e) błędy:
Zaczynasz
zdania spójnikami, a to błąd. Przez nie często zdania sprawiają
wrażenie, jakby miały być kontynuacją poprzednich.
Ogólnie
błędów jest mało, głównie wynikają z nieuwagi przy sprawdzaniu
- jakaś literówka tu czy tam.
Rozdział 2:
„W
czarne
peruce kręconych włosów i eleganckiej wieczorowej sukience
wyglądał jak prawdziwy babochłop” - czarnej,
literówka.
„Oczywiście najpierw,
zanim dopiorą
się do szefa gangu, muszą zdobyć o nim informację”
- dobiorą,
informacje
- liczba mnoga.
Rozdział
4:
„(...)zapytał
z zastanowieniem, zerkając na wciąż najbardziej na świecie
przejmującego się swoją dupą Sasuke”
- to zdanie można rozumieć na dwa sposoby: dla Sasuke nie było nic
ważniejszego niż jego tyłek. Drugi sposób: nie ma osoby, która
bardziej by się przejmowała swoim tyłkiem niż on. O który Ci
chodzi?
Rozdział
8:
„(...)rzucił
wyniośle i wrócił do tej, z której przed chwilą wyszedł, czyli
jedynej nie
przeszukanej
przez podejrzanych typów” - nieprzeszukanej
„W
końcu miał taki zamiar,
zanim
Naruto nie
zaczął wgniatać go w ścianę”.
a)
fabuła: 5/6
b)
opisy i dialogi: 3,5/6pkt
c)
bohaterowie: 6/6pkt
d)
oryginalność i styl: 6/6 pkt
e)
błędy: 6/6pkt
26,5/30
pkt
Dodatkowe
punkty:
Za
humor.
1/5pkt
45,5
- złota szarfa
Gratuluję!
To jeden z tych blogów, dzięki którym człowiek dalej ma ochotę oceniać.
Dziękuję za ocenę. Oczywiście odniosę się do niej szerzej jak tylko będę miała stały dostęp do internetu.
OdpowiedzUsuńSayuko