Autor: N.
Wiek: 15
Adres: death-statistics
Data zgłoszenia: 19 października
Oceniająca: Amelia Pommeblue
Wiek: 15
Adres: death-statistics
Data zgłoszenia: 19 października
Oceniająca: Amelia Pommeblue
Pierwsze wrażenie:
Muszę przyznać, że adres Twojego bloga zupełnie mnie nie
zaciekawił. Śmierć, wszędzie śmierć. Dodatkowo nie wiadomo skąd „statistics”,
nie rozumiem tego połączenia. ,,Statystyka śmierci’’ – to trochę mnie
zniechęca. Rozsądek podpowiada mi, bym wyzbyła się uprzedzeń, ale to naprawdę
trudne, kiedy co drugie opowiadanie na jakie trafiam traktuje o tym samym. ,,
Śmierć żywi się strachem swoich ofiar.’’ – czytam z belki. O czym będziesz pisała?
Nastawiam się na fantastyczną historię, w której wyschnięta, pomarszczona
kostucha z szyderczym uśmiechem ugania się za głównymi bohaterami. Już ich łapie
– oni uciekają. Już dosięga – oni są szybszy. I tak w kółko. Modlę się w duchu,
aby moje przeczucia okazały się nietrafione. Taniec śmierci to nie jest moja ulubiona tematyka.
3/5
Szata graficzna:
O niebo lepiej. Ciemno, okropnie ciemno, ale skoro tematyka
bloga jest ponura, to szablon nie powinien być wesoły, prawda? Zagubiona
dziewczyna, bruk, kruki, a to wszystko w kształcie dziurki od klucza. Czy
bohaterka ( o ile ta dziewczyna ma coś wspólnego z opowiadaniem ) będzie
chciała otworzyć drzwi do niepoznanego, mrocznego świata? Czy otrze się o
śmierć? Zobaczymy.
Z czcionkami wszystko w porządku, są dobrze dopasowane do wyglądu szablonu. Co prawda, podczas czytania rozdziałów musiałam odpoczywać i przenosić wzrok za okno, bo oczy odmawiały mi posłuszeństwa. Cóż, taka uroda białej czcionki na czarnym tle – ,,nieleczona może prowadzić do oczopląsu gorliwego czytelnika''.
W podstronach widzę ,,Spis treści’’; ,,O mnie’’; ,,Warto zajrzeć’’; ,,Spam’’; podstronę z opowiadaniem o II wojnie światowej i ,, Liebster Award’’. Nie widzę kontaktu do Ciebie, niedobrze, oj niedobrze. Popieram pomysł ,,Warto zajrzeć’’, cieszę się również, że jest gdzie ,,pospamować’’. Ale kontaktu nie daruję, przykro mi.
Z czcionkami wszystko w porządku, są dobrze dopasowane do wyglądu szablonu. Co prawda, podczas czytania rozdziałów musiałam odpoczywać i przenosić wzrok za okno, bo oczy odmawiały mi posłuszeństwa. Cóż, taka uroda białej czcionki na czarnym tle – ,,nieleczona może prowadzić do oczopląsu gorliwego czytelnika''.
W podstronach widzę ,,Spis treści’’; ,,O mnie’’; ,,Warto zajrzeć’’; ,,Spam’’; podstronę z opowiadaniem o II wojnie światowej i ,, Liebster Award’’. Nie widzę kontaktu do Ciebie, niedobrze, oj niedobrze. Popieram pomysł ,,Warto zajrzeć’’, cieszę się również, że jest gdzie ,,pospamować’’. Ale kontaktu nie daruję, przykro mi.
10/15
Treść:
a)Fabuła:
Prolog:
Uderzyły mnie tu dwa błędy. ,,Rzeka rozpościera się’’ oraz ,,przyprawiać o nastrój’’. Może to ja popełniam błąd, ale jak długo żyję, rzeka nigdy się przede mną nie ,,rozpościerała’’, zawsze raczej ,,rozlewała’’. Rozpościerać mogą się wrzosowiska, trawy, łąki, lasy, ale nie płynna materia. A w nastrój można ,,wprawiać’’; ,,przyprawiać’’ można o dreszcz, o ciarki. Zatem nie : ,,widok śnieżnobiałego puchu zawsze przyprawiał ją o dobry nastrój’’, ale ,, wprawiał ją w dobry nastrój’’. Wiem, że do błędów mamy osobny podpunkt, ale wydało mi się ważne, by wspomnieć o nich tutaj. To uderzyło mnie w prologu.
Uderzyły mnie tu dwa błędy. ,,Rzeka rozpościera się’’ oraz ,,przyprawiać o nastrój’’. Może to ja popełniam błąd, ale jak długo żyję, rzeka nigdy się przede mną nie ,,rozpościerała’’, zawsze raczej ,,rozlewała’’. Rozpościerać mogą się wrzosowiska, trawy, łąki, lasy, ale nie płynna materia. A w nastrój można ,,wprawiać’’; ,,przyprawiać’’ można o dreszcz, o ciarki. Zatem nie : ,,widok śnieżnobiałego puchu zawsze przyprawiał ją o dobry nastrój’’, ale ,, wprawiał ją w dobry nastrój’’. Wiem, że do błędów mamy osobny podpunkt, ale wydało mi się ważne, by wspomnieć o nich tutaj. To uderzyło mnie w prologu.
Rozdział I:
Czasem nadmiernie staramy się, by nasza wypowiedź nabrała
określonego, poetyckiego kształtu. Idealna forma opowiadania to cel każdego
autora, ale nie można dążyć do niego za wszelką cenę.
Bardzo lubię niebanalne porównania, metafory, ale nie lubię butnych słów. Mam wrażenie, że silisz się zbytnio, by zaimponować czytelnikowi wątpliwą erudycją. Twoje wypowiedzi są często ,,stylizowane na oryginalność’’. Wiesz o co mi chodzi? O, dajmy na to, zbędne peryfrazy. ,,Głos mówiącego przeszywał las niczym echo. Delikatnie odbijał się od drzew, tańczył na wietrze, aż w końcu trafiał w sferę słuchu każdego obecnego.’’ Czy to nie przesada? Czasem warto nazywać rzeczy po imieniu – ucho to ucho, sfera słuchu brzmi komicznie.
Bardzo lubię niebanalne porównania, metafory, ale nie lubię butnych słów. Mam wrażenie, że silisz się zbytnio, by zaimponować czytelnikowi wątpliwą erudycją. Twoje wypowiedzi są często ,,stylizowane na oryginalność’’. Wiesz o co mi chodzi? O, dajmy na to, zbędne peryfrazy. ,,Głos mówiącego przeszywał las niczym echo. Delikatnie odbijał się od drzew, tańczył na wietrze, aż w końcu trafiał w sferę słuchu każdego obecnego.’’ Czy to nie przesada? Czasem warto nazywać rzeczy po imieniu – ucho to ucho, sfera słuchu brzmi komicznie.
Rozdział II:
Ciekawy portret psychologiczny bohaterki rozdziału. Nękana
wyrzutami sumienia popełnia samobójstwo. I ten nawracający głos w jej głowie :
,,zakończ to, zakończ!’’. Szkic bohaterki udany, gorzej z wielością wątków.
Dzieje się tak dużo, że czytelnik czuje się zagubiony. Tu sen- tam jawa – tu
znowu sen - tam jawa - tu półsen a może jednak jawa? Doceniam starania, ale nie, dziękuję. Mniej
wątków = lepszy efekt końcowy.
Rozdział III:
Podobają mi się wtrącenia, a myśli bohatera są realistyczne
– to normalne, że chce uśmiercić swoich nauczycieli. Kto nigdy nie chodził do
szkoły prawdopodobnie tego nie zrozumie. Mi zdarza się chodzić, więc wiem.
Koniec jak zwykle ten sam – śmierć. Zaczynam się przyzwyczajać..
Koniec jak zwykle ten sam – śmierć. Zaczynam się przyzwyczajać..
Rozdział IV:
Punkt dla ciebie za opis rutyny. Zabawny, wyjątkowo udany.
Widać, jak bardzo bohaterka znużona jest życiem, jak każdy kolejny dzień nic
dla niej nie znaczy. Śmierć kończy wszystko, a wcześniejsze wypadki są bardzo
krwawe. Nie lubię przemocy, ale to Ty kreujesz swoje opowiadanie. A jeśli
Ty je kreujesz – masz prawo do
najstraszliwszych zbrodni.
Rozdział V:
Dochodzę do wniosku, że strasznie nie lubisz szkoły. Już
drugi rozdział o tej tematyce, kolejna osoba, która „chce się uwolnić z tego
więzienia”. Plus motyw przeprowadzki zaliczony na 5- i niezmienny motyw
śmierci. Zastanawiam się jak chcesz to wszystko połączyć i stworzyć wspólne
zakończenie dla tych historii. Wszystkie wątki łączy postać śmierci, ale czy
mają poza nią coś wspólnego? Ciekawe.
b) Opisy i dialogi:
Powiedzmy, że panuje tutaj
harmonia. Twoja mocna strona to opisy, ładnie Ci to wychodzi. Potrafisz
wprowadzić czytelnika w swój własny świat ( chociaż czasem przesadzasz z
patosem, butnością słów ) i sprawiasz, że potrafi on się w nim odnaleźć. Dobrze
idzie Ci kreowanie portretów psychologicznych postaci – musisz być dobrą
obserwatorką. W opisach jednak przeraża mnie wielość wątków – dotyczy to w
szczególności rozdziału drugiego. Wyzbyłabym się również niepotrzebnych
przerywników ( ***), które nic nie wnoszą do akcji, a jedynie przeszkadzają.
Mogą zostać zastąpione przez zwykłą spację lub enter, nie uważasz? Jak czytałam w
komentarzach – nie tylko mi to przeszkadza. Czytelnicy również narzekają, powinnaś
ich posłuchać. Komfort odwiedzających jest najważniejszy, pamiętaj. Jeśli o tym
zapomnisz, znudzisz czytelników.
Co do dialogów – zdarzyło mi się w nich parę razy zgubić. Niby wszystko masz pod kontrolą, ale nagle jeden bohater kończy wykonywać czynność, o której rozpoczęciu wcześniej nie wspomniałaś. Postaraj się przejrzeć wszystkie dialogi i jakoś to poszufladkować, uporządkować. Na osłodę dodam, że nie mogę zganić Cię za wtrącenia – naprawdę nieźle się prezentują. Popieram urozmaicanie powieści w ten sposób.
Co do dialogów – zdarzyło mi się w nich parę razy zgubić. Niby wszystko masz pod kontrolą, ale nagle jeden bohater kończy wykonywać czynność, o której rozpoczęciu wcześniej nie wspomniałaś. Postaraj się przejrzeć wszystkie dialogi i jakoś to poszufladkować, uporządkować. Na osłodę dodam, że nie mogę zganić Cię za wtrącenia – naprawdę nieźle się prezentują. Popieram urozmaicanie powieści w ten sposób.
c) Kreacja bohaterów:
Jak już wspomniałam - dopracowana pod względem
psychologicznym. Mamy tu wątki ,,przyczynowo- skutkowe’’, rozumiemy, co kieruje
w danej chwili postaciami ( a to niezwykle ważne, gdyż kiedy nie rozumiemy
motywów działania bohaterów, nie rozumiemy powieści! ). Bawisz się emocjami,
uczuciami, grasz ze sposobami postrzegania świata. Wcielasz się w osoby o
różnym wieku, rozmaitych zawodach i pozycjach społecznych. Ta elastyczność
czyni rozdziały ciekawymi, gdyż w każdym wątku znajdujemy Twoją nową odsłonę. Zmieniasz się z żołnierza walczącego gdzieś na froncie w zdesperowaną samobójczynię, z niej w ucznia - zawadiakę, następnie w dziewczynę przeprowadzającą się w nowe miejsce.Kilka planów i różni bohaterowie - jest to jakaś koncepcja. Tak,
tutaj nie mam Ci nic do zarzucenia.
d) Oryginalność i styl pisania:
Tematyka opowiadania sama w sobie nie jest oryginalna,
natomiast ciekawa jest forma, w jakiej je przedstawiasz. Rozdziały zatytułowane
tajemniczym ,,a”, niebanalny pomysł. No i różne punkty widzenia – może to jest
oryginalne. Gorzej z treścią, zdajesz sobie chyba sprawę z tego, że podobnych
powieści powstało już bardzo, bardzo wiele. Fantastyka ma to do siebie, że lubi
się powtarzać.
Styl pisania –jeszcze raz : za dużo w nim przesady. Nie staraj się zaimponować czytelnikowi oczytaniem, to nie wychodzi. Brak mi tutaj lekkości, zwiewności opisów. Twoje metafory są wymuszone i często nielogiczne. Unikaj niejasności, wystrzegaj się także zbędnego dekorowania prostych treści. Czasem trzeba, ja to wiem i nie mam nic przeciwko poetyckiemu przedstawianiu świata. Ale często ociera się to po prostu o kicz i staje się źródłem komizmu.
Nie wiem, czy powinnam pisać to w tym podpunkcie, ale uważam, że nie szanujesz czytelnika w pełni. Masz do niego lekceważący stosunek. Szczególnie widać to w zakładce ,,Liebster Awards’’. Rozumiem, że jesteś oryginalna i być może taki jest Twój styl bycia, ale zrozum, że tak nie powinno być. Zniechęcasz.
Styl pisania –jeszcze raz : za dużo w nim przesady. Nie staraj się zaimponować czytelnikowi oczytaniem, to nie wychodzi. Brak mi tutaj lekkości, zwiewności opisów. Twoje metafory są wymuszone i często nielogiczne. Unikaj niejasności, wystrzegaj się także zbędnego dekorowania prostych treści. Czasem trzeba, ja to wiem i nie mam nic przeciwko poetyckiemu przedstawianiu świata. Ale często ociera się to po prostu o kicz i staje się źródłem komizmu.
Nie wiem, czy powinnam pisać to w tym podpunkcie, ale uważam, że nie szanujesz czytelnika w pełni. Masz do niego lekceważący stosunek. Szczególnie widać to w zakładce ,,Liebster Awards’’. Rozumiem, że jesteś oryginalna i być może taki jest Twój styl bycia, ale zrozum, że tak nie powinno być. Zniechęcasz.
e) Błędy:
Głównie logiczne. Te, które
tu wypisałam wydały i się najważniejsze. Zapewne będziesz odnosiła się do ich
niepoprawności lub poprawności, ale ja
mówię, co mi przeszkodziło w odbiorze tekstu. Trafiłam również na kilka
mniejszych błędów, ale pominęłam je.
Mógłby coś kiedyś
wypaplać, a to skończyłoby się śmiercią nas wszystkich. - spojrzałem z
utęsknieniem na błękitne niebo, a na mojej twarzy wyrósł
ponury uśmiech.
Wyrosnąć to może broda, uśmiech pojawia się, zakwita.
Wyrosnąć to może broda, uśmiech pojawia się, zakwita.
Przez las przeszedł
głuchy płacz wystrzału. Gdy tylko wróg padł na ziemię, rzuciłem broń i
podszedłem do niego w celu znalezienia ciekawych przedmiotów, które w
niedalekiej przyszłości może uratują życia tysięcy
ludzi.
Życie tysięcy ludzi.
Fale
przyjmowały coraz to większe rozmiary i uderzały
szybciej, niż zdążyłam się pozbierać po poprzednich.
Nie ładniej będzie powiedzieć – fale stawały się coraz
większe?
Bez namysłu weszłam do wanny, nie zawracając sobie głowy zasunięciem zasłonki, przez co, gdy tylko ze słuchawki prysznicowej zaczęła sączyć się woda, całe pomieszczenie było nie mniej mokre, co ja sama.
,,Co ja sama’’ nie jest błędem, ale szczypie w oczy. Niż
ja sama.
Gdy woda przyjęła odpowiednią temperaturę, weszłam pod strumień, pozwalając, by całkowicie opanował zewnętrzną warstwę mojej skóry.
Gdyby opanował
wewnętrzną warstwę jej skóry, naprawdę bym się zdziwiła. To się nazywa przesada
przez wielkie ,,P’’.
Zabiłam ich, nie dając im szansy na przeżycie.
Oczywista oczywistość.
Zaledwie niewielki
procent uczniów przykładało się do
przedmiotu, w których nauczycielka pokładała nikłe, ale jednak, nadzieje
nawrócenia reszty na „dobrą drogę”.
Procent przykładał się.
22/30
Dodatkowe punkty :
Może za opowiadanie ,,extra’’ i udział w ,,Liebster
Awards”.
2/5
Razem: 37 / 55 --> srebrna szarfa
Wiem, że na ocenę czekałaś stosunkowo długo, liczę na
to, że opłacało się. Ocena może nie imponuje rozmiarami, ale jest rzeczowa.
Starałam się wyłożyć wszystko jasno i zrozumiale, pozostaje mi tylko mieć
nadzieję na to, że zastosujesz się do moich rad. Życzę sukcesów w dalszym
prowadzeniu bloga.
Przepraszam za zmiany w czcionce!
OdpowiedzUsuńTo co jest czarne można poprawić na biało. Ale numerek oceny się nie zgadza:)
UsuńTo zacznę od "lekceważenia czytelnika". Tak, wiem i nic na to nie poradzę. Jestem osobą taką, jaką jestem i nie mam zamiaru się zmieniać. Poza tym ta zakładka była formą... Nie wiem, prowokacji? Chciałam po prostu zaznaczyć, że nie żyję w świecie "wspaniałych internetowych nominacji" i mam je głęboko w poważaniu.
OdpowiedzUsuńKwestia kontaktu... Nie rozumiem, dlaczego tego nie wybaczasz. Przecież w internecie mogę być anonimowa i nie mam zamiaru poznawać nowych ludzi, którzy są dla mnie zaledwie kwadratową ikonką.
O, jeszcze może adres... Wiem, wiem, beznadziejny, ale koncepcja zamieszczanego tam opowiadania uległa zmianie i nie chciałam już go zmieniać...
Tematyka...? Z początku może i być dosyć schematyczna, ale wyjdzie z tego coś więcej.
"Dochodzę do wniosku, że strasznie nie lubisz szkoły." - to nie tak. Można wręcz powiedzieć, że darzę ją szacunkiem i rozumiem jej wartość, a jej występowanie ma, po prostu, zbliżyć czytelnika do bohaterów.
W sumie, to nie rozumiem, co masz do przerywników "***". Czytam komentarze i jakoś nie zauważyłam, by ktoś się skarżył. Poza tym, to jest chyba podstawowy znak oddzielający kolejne części, fragmenty, bardzo często stosowany.
Szczerze dziwiłam się, gdy pisałaś o moim stylu i muszę powiedzieć, że nie używam takich słów umyślnie, nie pojawiają się one celowo. Choć za tym może się też kryć ciągła nauka biologii, przez co niektóre rzeczy rzeczywiście mogą brzmieć idiotycznie w stosunku do reszty.
"Rozdziały zatytułowane tajemniczym ,,a”" - pragnę tez podkreślić, że zakończone są znakiem omegi. Prosty biblijny przekaz - początek i koniec. Myślałam, że to logiczne...
Co do wypisanych przez ciebie błędów. Rozumiem, ale warto też zauważyć, w kontekście dla jakiego bohatera zostały one użyte. Żołnierz weźmie pod uwagę jednostkę; "życie" jako "człowiek", natomiast samobójca na pewno nie będzie myśleć logicznie. Za resztę dziękuję.
Trochę ranisz mnie słowami "podstrona z opowiadaniem o II wojnie światowej; opowiadanie <>". To raczej miało charakter czci ("Pamiętajmy"), a także podkreślenia, że, mimo że sama "morduję" ludzi, to jednak mam szacunek do poległych... W sumie, jakby nie patrzeć, cały blog jest jednym wielkim ogółem, do ogólnej interpretacji (której wymagam też od czytelników - każdy rozdział niesie z sobą treści do analizy).
Serdecznie dziękuję za ocenę.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuń"podstrona z opowiadaniem o II wojnie światowej; opowiadanie 'ekstra'".
UsuńNazwałam podstronę z dodatkowym opowiadaniem ,,extra'' raczej dla podkreślenia odrębności tej historii, jej odmienności od głównego opowiadania na blogu. Absolutnie nie chciałam, by zabrzmiało to jako brak szacunku dla poległych.
UsuńCo do kontaktu - zawsze podkreślam, że autor musi zapewnić swoim czytelnikom możliwość kontaktu, zadania im prywatnego pytania. Kiedy ma się pewność, że można się do osoby prowadzącej opowiadanie odwołać, zwrócić, zawsze czuje się bezpieczniej.
Mam nadzieję, że wszystko wyjaśniłam. Również dziękuję i pozdrawiam:)
Numerek oceny się nie zgadza, ale reszta super :)
OdpowiedzUsuńTak jeszcze nawiasem, dla koleżanki po fachu dodam, że masz parę błędów w ocenie. Przeczytaj raz jeszcze i popraw, by anonimy się nie sypły ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że te błędy wynikają raczej z przeoczenia niż z niewiedzy. :-) Zresztą oceniający też człowiek. xD
OdpowiedzUsuńDziewczyny, jestem okropnie zmęczona i nie wiem, czy to moja głowa płonie żywym ogniem, czy rozum mi się pomieszał, ale nie mogę znaleźć tych błędów. Wypiszcie je proszę, czwarty raz już czytam ocenę i dochodzę do wniosku, że nie myślę logicznie :)
UsuńDziewczyny, ja mam prośbę: Zamknijcie moją kolejkę, bo już się spora zrobiła.
OdpowiedzUsuńMissJulooo, muszę przyznać, że jak na stażystkę masz ogromne powodzenie :)
UsuńDzięki, Amelio :) Najgorsze będzie to jak mi się nie uda przejść stażu i blogi trafią do wolnej. W każdym bądź razie - ocena White Robe już prawie gotowa, więc do jutra powinna się pojawić :))
UsuńJesteś bardzo pracowita, sądzę, że taką oceniającą nie pogardzimy. Także głowa do góry, czekamy na ocenę!
UsuńDzięki... Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy :) W życiu nie spotkałam tak miłych osób jak Wy. Przynajmniej nie w internecie :)
Usuń