sobota, 2 marca 2013

[068] Ocena bloga http://monicreque.blogspot.com/


Autorka: Sandra Werner
Wiek: 20
Adres: monicreque
Data zgłoszenia: 27.12
Oceniająca: MarTHa

Pierwsze wrażenie:

Zupełnie nic mi nie mówi adres. Być może jest to zlepek Twoich pseudonimów, ulubionych słów. Naprawdę nie wiem, ale mi nie przypadł do gustu. W zasadzie nie mówi mi on o niczym i wydaje mi się, że rozumiesz go jedyna Ty. Tak nie powinno być. Adres ma zachęcać, mówić o treści opowiadania, nawiązywać do niej. U Ciebie w nim nie ma zupełnie niczego przykłuwającego uwagę. Nawet nie potrafię powiedzieć, w jakim on jest języku. Oj, coś wydaje mi się, że nie jest do końca przemyślany. Poleciłabym Ci go zmienić, ale i tak pewnie się nie zdecydujesz, bo to w końcu… Adres. Belka – tak samo, jak adres. Nie ma niczego nowego. Dowiadujemy się tylko, że będzie to FF o Tokio Hotel. Ja zacieram z zadowoleniem ręce. Pierwszy blog o Tokio Hotel do oceny. Normalny czytelnik zapewne w ogóle nie wszedłby na Twojego bloga. Ani belka, ani adres nie są pociągające. Proponuję belkę wygospodarować jakoś inaczej. Cytat, napis… Jest dużo możliwości.

1/5

Szata graficzna:

Delikatna, subtelna. Ale trochę przeraża mnie ta dziewczyna po lewej stronie. Fajnie będzie, jeżeli okaże się jedną z bohaterek. Inaczej poleciłabym Ci pokazanie na nagłówku TH. Szablon trochę mi się rozjeżdża, ale to zapewne wina przeglądarki. Kolorystyka to odcienie srebra, bieli i szarości. Jest trochę błyszcząco i dobrze, bo same kolory były by mdłe. Czcionki są okey, postawiłaś na prostotę. Jest ładnie. Tylko ta pani nie do końca mnie przekonuje. Dobrze, że wyjaśniłaś, że to Christina Perri. Pierwszy raz spotykam się z tym nazwiskiem, szczerze mówiąc. Masz duży plus za to, iż grafikę wykonałaś sama. Przejdę teraz do Menu. Są:

·         Aktualności – bieżące sprawy, które chcesz przekazać Czytelnikom. Nie wyobrażam sobie bloga, bez takiej zakładki.

·         Szeroka lista – robi się coraz popularniejsza. I dobrze – jest bardzo wygodna.

·         Szablon – informacje o szacie graficznej.

·         Archiwum – nie rozumiem, po co Ci Archiwum, skoro masz Szeroką listę.

·         PlayLista – przejrzałam całą. Fajna, tylko wiesz, czego mi brakuje? Piosenek Tokio Hotel!

·         Marionetki – przedstawiłaś tylko czterech bohaterów. Dobrze, że nie wstawiłaś zdjęć, tylko pozwoliłaś popracować wyobraźni Czytelnika.

·         Album – cofam to, co powiedziałam do poprzedniego podpunktu. Po co nam te zdjęcia? Pozwól każdemu zinterpretować opisy bohaterów na własny sposób.

·         Sznureczki – czyli linki. Bardzo schludnie posegregowałaś.

Posiadasz również podkład muzyczny do bloga.

14/15

Treść:

a) Fabuła

Zaczynasz bardzo szybko. Bardzo ładnie połączyłaś trzy opisy: miejsca, sytuacji i bohaterki. Twój styl mi się podoba, ale tor, jakim poszłaś w tym opowiadaniu – niezbyt. Takich opowiadań jest wiele, o tym jednak później. Po zachowaniu bohaterki, jakoś nie oceniłabym jej na czterdzieści lat. Zaskoczyłaś mnie. Poźniej mamy puzzle, jako główny motyw. Chodzi mi o to, że opisujesz, jak życie Dunji rozpada się kawałek po kawałku. Trochę jednak nie rozumiem tego dialogu z córką. Skoro Dunja chciała mieć z nią dobre relacje, to czemu nie załagodzi sytuacji i nie przyjmie do wiadomości tego, co mówi jej córka (co prawdopodobnie jest prawdą. Nie wiem, ponieważ nie opisałaś, co sądzi na ten temat sama Dunja). Rozbawiłaś mnie tym momentem: ,, David w tym czasie, starym zwyczajem, obdzwaniał wszystkie szpitale, Georg posterunki policji, Gustav hotele, a Tom ruszył nawet zakurzone znajomości w okolicznych barach,[…]’’. Wyobraziłam sobie tą sytuację. I wcale nie dziwię się, że Tomaszowi przydzieliłaś bary. Następnie opisujesz relacje współpracowników Dunji, które ich z nią łączą. Tom niby był za tym, żeby odpuścić, a ostatecznie sam pojechał. Coś czuję, że łatwo poddał się Billowi. Przechodzę do drugiego rozdziału. Fajnie opisałaś przyjacielską relację Toma i Dunji. Rzadko spotykam się z opowiadaniem, gdzie Tom jest taki dobry, lojalny. W tym odcinku bardziej skupiasz się na przemyśleniach, emocjach Dunji, przez co łatwiej mi ją zrozumiem w tej sytuacji. Chyba domyślam się, co był na zdjęciu, które zobaczyła Alexandra. Ale czy jej matka jest taka naprawdę? Bardzo przyjemnie rozpoczęłaś trzeci odcinek. Dokładny opis, w którym naprawdę można się rozkoszować. W końcu pojawia się wątek o ojcu Alexandry. Do tej pory zastanawiałam się, kiedy w końcu nam go przedstawisz, bo trochę z tym zwlekałaś. Dialog Iriny z Kevinem (a raczej kłótnia) jest przesiąknięty prawdziwymi emocjami, zachowaniami bohaterów. Miałam wrażenie, że oni naprawdę na siebie krzyczą, świetnie zawarłaś uczucia. Gdy przeszłaś do wątku o Tomie i Dunij miałam wrażenie, iż chcesz szybko streścić nam wszystkie cztery dni. Nie rozumiem, po co tak gonisz. Naprawdę nic ciekawego nie zdarzyło się w tym czasie? Mogłaś umieścić jakiś dialog (bo na pewno rozmawiali o jakiś życiowych sprawach). Nie spodobało mi się to. Ten akapit było zdecydowanie za szybki. Nie wiem, z czego to wynika. Źle rozplanowałaś akcję w odcinkach czy tak miało być? Miłym akcentem (urok osobisty Tomasza) zakańczasz rozdział. Pozytywnie mnie zaskoczyłaś na początku następnego odcinka (refleksje). Później umieściłaś mądrą rozmowę, która posiada sens. Na koniec zrobiło się bardzo romantycznie i uroczo. Ten odcinek był jednym z najlepszych, zdecydowanie. Zaskoczyłaś mnie, rozczuliłaś, zaintrygowałaś. Gratuluję. Szczerze mówiąc, nie zapoznałam się z dwoma następnymi odcinkami, ponieważ nie chciałam, abyś jeszcze dłużej czekała na ocenę.

b) Opisy i dialogi

Opisy są rozbudowane, dokładne. Czasami zbyt rozwlekasz się nad jedną rzeczą, a czasami gonisz. Musisz znaleźć złoty środek. Poza tym same w sobie są bardzo dobre. Gdzie trzeba, wspominasz o świecie przedstawionym. Także trochę o nim wiem. Tekst jest pełen emocji, wszystko jest żywe i realne. Dialogi są równie ciekawe i prawdziwe. Zupełnie inaczej przedstawiasz rozmowę między przyjaciółmi np. Dunją i Tomem (żartobliwiej, luźniej), a między Tomem i Billem. Widać te różnice, i widać ile w to wkładasz serca, wyobraźni. Nie piszesz dla siebie, tylko dla czytelników. Brawo!

c) Kreacja bohaterów

Wszyscy bohaterowie mają swoją osobowość, dokładnie opisaną, wyrażają ją poprzez zachowania. Każdy jest inny, ma swój styl mówienia. Bez naciągania mogę powiedzieć, że każdy jest indywidualny.

Dunija – na początku (dopóki nie ujawniłaś jej wieku) uważałam ją za dwudziestolatkę. Zazwyczaj z takimi dziewczynami spotykałam się w FFTH. Duży plus dla Ciebie, że bohaterka ma czterdzieści lat.  Jest silną kobietą, choć ma chwile słabości. Bardzo realna postać. Najbardziej zauroczyła mnie jej przyjaźń z Tomem.

Bill/Tom – wydaję mi się, że zinterpretowałaś ich na swój sposób, jako fanka. Mi bardzo się podoba. Zdarzają się między nimi zabawne sytuacje, które przydarzają się również prawdziwym Kaulitzom.

Reszta bohaterów jest drugoplanowych, ale i tak bardzo spodobało mi się to, że każdego tchnęłaś życiem.

d) Oryginalność i styl pisania

Przeczytałam tysiące FFTH w życiu, niestety, muszę przyznać, że Twój nie jest bardzo oryginalny. Popularne jest obstawianie głównych bohaterek  jako menadżerki zespołu. Chociaż znalazłam u Ciebie nowe, świeże pomysły na pewne szczegóły. Na przykład to, że Dunija jest starsza, ma córkę. Bywają u Ciebie elementy, które są oryginalne, ale fabuła nie zaskakuje indywidualizmem. Nie martw się, FFTH to ciężki orzech do zgryzienia i naprawdę ciężko wymyślić coś, czego wcześniej nie było. Jeżeli chodzi o styl pisana: musisz nad nim pracować, ubarwiać. Jak na razie jest bardzo typowy, przeciętny. Na dzień dzisiejszy nie mam o nim zdania. Wydaję  mi się, że do pisania opowiadań młodzieżowych jest dobry, ale do jakiejś poważniejszej tematyki obyczajowej… Nie wiem, nie wiem. Moja rada: nie bój się eksperymentować, używaj ozdobników, poszerzaj swój zasób słów, no i czytaj, czytaj, czytaj.

17/20

Błędy:

Rozdział 1

,,Niepozorna sylwetka miotała się przy recepcji, usiłując, co chwilę połączyć się ze znanym tylko sobie numerem.’’ – Brak przecinka.

,,- Czy ktoś tu, do cholery, w ogóle pracuje?! - wrzasnęła w przestrzeń, wciskając z impetem telefon do oliwkowej torebki.’’ – Wtrącenie oddzielamy przecinkami. 

,,Głuche milczenie, które dopadało ją z każdej strony, gdziekolwiek by się nie ruszyła, powodowało, że coraz trudniejsze stawało się nawet oddychanie, a do oczu cisnęły się powoli łzy. Wiedziała, że powodem był tylko i wyłącznie jej błąd, ale nie potrafiła pogodzić się z faktem, że jej najbliższa rodzina coraz bardziej się od niej odsuwa.’’ – Trzy razy powtórzyłaś słowo ,,że’’. Nie brzmi i nie wygląda to zbyt ładnie. Proponuję to zastąpić ,,iż’’.

,,Mimo, że mocny, czarny makijaż zupełnie nie pasował do jej dziewczęcych rysów twarzy, to skrupulatnie robiła go codziennie, chyba, żeby zrobić jej na złość.’’ – Brak przecinka.

,,- To, że cię nie było. Ile można udawać, że wciąż jest się małżeństwem, jeśli widuje się kogoś dwa, trzy razy do roku? - zapytała retorycznie[…]’’ – Znów powtórzenie słowa ,,że’’.
,,Mam prawo mówić to, co uważam za słuszne’’

,,Poza tym, moim zdaniem, po prostu nie rozumiecie tej drobnej aluzji, że być może w ogóle nie chce mieć z nikim z was kontaktu.’’ – Nie piszesz listu, nie zwracasz się do kogoś bezpośrednio: po co więc ,,was’’ z dużej litery?

Rozdział 2

,,Spojrzała na niego, myślał, że zaprotestuje, ale nie zrobiła tego.’’ – Przed ,,że’’ powinien być przecinek.

,,Kiedy zjechał na parter, na recepcji zobaczył tą samą osobę, co wcześniej.’’

Rozdział 3

,,[…]nie miała ochoty się z niego podnosić, a zasunięte szczelnie okna[…]’’ – Brak przecinka.

,,Odrywała się od rzeczywistości, by nie myśleć o tym czego jej brak, ale teraz... Teraz rozpoznawalność stała się nową rzeczywistością[…]’’

,,Przez siedemnaście lat uważani za rodzinę idealną, zero skandali, odsunięci od mediów, a jak już się w nich pojawiający, to w sprawach zawodowych.’’ – Lepiej posługiwać się liczebnikami w formie słowa.

,,Zrobisz, co zechcesz[…]’’ – Brak przecinka.

Zauważyłam, iż masz słabość do słowa ,,że’’. Postaraj się je zastępować tam, gdzie to możliwe. Budujesz bardzo długie zdania, w których, mam wrażenie, często się gubisz.

Zauważyłam, że czasami zdarza Ci się zapominać postawić przecinka przed ,,że’’.

Rozdział 4
 
,,Uporczywie powtarzający się dzwonek do drzwi, zmusił ją w końcu do oderwania palców od klawiatury laptopa i podniesienia się ze starej, lecz wciąż bardzo wygodnej kanapy.’’ – Rozdzielamy czasowniki.

6/10

Dodatkowe punkty:

Niestety, wybacz, ale tylko:

+ za ukochaną tematykę o TH

1/5

Ocena tego bloga była dla mnie przyjemnością. Przepraszam, że pisałam ją tak długo. Mam nadzieję, że nieliczne rady okażą się cenne. Uważam, że powinnaś przemyśleć decyzję o zawieszeniu tego bloga. Jest naprawdę dobry. Z radością zawieszam na Twoim ramieniu srebrną szarfę (39 punktów). Gratuluję i życzę weny!

4 komentarze:

  1. Większość wymienionych przez Ciebie, MarTHo, błędów - błędami nie jest. Jak choćby ta ciągle powtarzająca się wielka litera w komentarzach narratora po dialogu albo przecinek przed każdym "co".

    Na miejscu autorki nie byłabym zadowolona z oceny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Nikumu. Po dialogu, kiedy wystepują czynności mowy (ach, chyba źle to ujęłam, prawda?), np. powiedział, krzyknął, szepnął, warknął, to piszemy je z małej literki, bez względu na to, iż w dialogu może pojawić się znak interpunkcyjny w postaci znaku zapytania albo wykrzyknika.

    Jest również masa powtórzeń słowa "adres" w pierwszym wrażenie, widzę też kilka literówek lub złych szyków zdania, ale wypiszę Ci to jutro, bo dziś nie mam dostępu do komputera, a z telefonu mi ciężko.

    Co do reklamy - oczywiście zajmę się tym :) Najpewniej dopiero pod koniec tygodnia, no chyba że znajdę czas wcześniej. Postami również się zajmę, wkleję tekst do Worda i tam zmienię czcionkę, tak jak mówiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Błędy, wymienione przez Was, już poprawiłam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do adresu, oznacza on po prostu "manekin". Było gdzieś w poprzednim szablonie, tu faktycznie mi umknęło. Co do belki, było to zabiegiem celowym - lubię minimalizm, a ciągnące się zdania na belkach zwyczajnie mnie irytują - zawsze je obcina i i tak nie wiadomo co tam było. Jest tematyka, jest tytuł bloga, moim zdaniem to wystarczy.

    Co do fabuły, akcja rozwijała się tak a nie inaczej z konkretnych powodów. Główną bohaterką nie jest Dunja, a właśnie jej córka a zabieg przedstawiania jej oczami innych, w tym szczególnie przez przeżycia matki, miał mi służyć w kolejnych odcinkach. Wiem, że ocena oceną, ale jak na przeczytanie czterech odcinków chyba za szybko wyciągasz wnioski - które zwyczajnie są błędne. Napisałaś, że zaczynam szybko - przeciwnie, to był jedynie wstęp do akcji właściwej, który miał tylko zarysować przeszłość i problemy bohaterów - być może dlatego zdarzało mi się gonić.

    Co do niektórych przecinków bym się sprzeczała, ale specem nie jestem, więc kłócić się nie będę. Sprawdzę, jeśli faktycznie jest źle - będę się poprawiać.

    Co do powtórzeń - widzę, że faktycznie wpadło mi sporo "że", ale akurat tam, gdzie cytowałaś dialogi, te powtórzenia są dopuszczalne. A przynajmniej tak mnie instruowała osoba, która dość mocno siedzi w temacie poprawności literackiej. Dialogi są odzwierciedleniem mowy potocznej - przysłuchaj się czasami ludziom, jak składają zdania, ile powtórzeń się pojawia. Moi bohaterowie to przeciętni ludzie, nie profesorowie akademiccy czy absolwenci filologii - powtarzają się, czasem nawet palną coś nieskładnie. I akurat w tych przypadkach bywa to celowe.

    Z rady o używaniu ozdobników zdecydowanie nie skorzystam, przez ostatnie półtora roku pracowałam nad tym, żeby zminimalizować ich ilość. Kto co lubi, można powiedzieć.

    A przy okazji - nie jestem fanką Tokio Hotel. (: FF było sposobem na wypróbowanie pewnych kreacji bohaterów, nie odzwierciedleniem mojego umiłowania do nich.

    W każdym razie bardzo dziękuję za ocenę, będę się pilnować z tymi kochanymi "że" i jak już znajdę trochę czasu, to zajmę się przecinkami.

    OdpowiedzUsuń