Autorka: Anonyma
Wiek: 21 lat
Adres: pseudonim-faust
Data zgłoszenia: 16 października
Oceniająca: Amelia Pommeblue
Pierwsze wrażenie:
Muszę przyznać, że pierwszy raz oceniam opowiadanie historyczne.
To ciężkie zadanie, przeanalizować pracę
autora i jeszcze na dodatek zawartą w jego twórczości prawdę historyczną. Liczę
więc na to, że Twój blog będzie wiarygodny, zwrócisz uwagę na zgodność
opisywanych wydarzeń z przeszłością. Zobaczymy, mam nadzieję, że to trudne
zadanie sprawdzenia Twoich umiejętności stanie się dla mnie przyjemnością.
Pseudonim Faust? Tytuł musi mieć związek z dorobkiem Goethego. Pytanie tylko : czy Faustem nazwiesz postać występującą w opowiadaniu, akcję czy wydarzenie..? I czy w jakikolwiek sposób powiążesz swoją historię z twórczością Mistrza? Ciekawe.
Belka utwierdza mnie w przekonaniu, że za pomocą dorobku Goethego chcesz coś ważnego czytelnikowi przekazać, coś zamanifestować. ,, Wszystko, co przemija, jest tylko wizerunkiem..”. Czuję, że Twoje opowiadanie będzie ściśle związane z ,,Faustem’’ właśnie. Jeśli tak jak Goethe uczynisz nim któregoś ze swych bohaterów , będzie to człowiek niespełniony, gotowy zaprzedać duszę diabłu, by odkryć ,, ów ład, co wnętrznie spaja cały świat’’. Czytelnik spotka się zatem z niełatwą tematyką. Rozwiązywanie tajemnic, wszelkie poszukiwania i pokonywanie ograniczeń ludzkiego umysłu jest bowiem trudne, a czasem bywa niemożliwe.
4/5
Pseudonim Faust? Tytuł musi mieć związek z dorobkiem Goethego. Pytanie tylko : czy Faustem nazwiesz postać występującą w opowiadaniu, akcję czy wydarzenie..? I czy w jakikolwiek sposób powiążesz swoją historię z twórczością Mistrza? Ciekawe.
Belka utwierdza mnie w przekonaniu, że za pomocą dorobku Goethego chcesz coś ważnego czytelnikowi przekazać, coś zamanifestować. ,, Wszystko, co przemija, jest tylko wizerunkiem..”. Czuję, że Twoje opowiadanie będzie ściśle związane z ,,Faustem’’ właśnie. Jeśli tak jak Goethe uczynisz nim któregoś ze swych bohaterów , będzie to człowiek niespełniony, gotowy zaprzedać duszę diabłu, by odkryć ,, ów ład, co wnętrznie spaja cały świat’’. Czytelnik spotka się zatem z niełatwą tematyką. Rozwiązywanie tajemnic, wszelkie poszukiwania i pokonywanie ograniczeń ludzkiego umysłu jest bowiem trudne, a czasem bywa niemożliwe.
4/5
Szata graficzna:
Czarny obraz na czerwonym tle. Zakrwawiona twarz człowieka, który bez żadnych skrupułów patrzy mi w oczy. Jest w nich chłodna ocena, nie ma tu miejsca na miłosierdzie. Wkraczamy w lata, gdzie na miłosierdzie nie można było liczyć, Panowie i Panie. Wkraczamy w lata okupacji, zniewolenia i szybko tłumionych wybuchów porywczych, młodzieńczych serc.
Człowiek w mundurze z trupią czaszką, jak przypuszczam, Obersturmführer, daje mi do myślenia. Ale jeszcze silniej wpływa na mnie tekst zamieszczony pod wizerunkiem SS-mana, wyrwany rodem z ,,Fausta’’. Nie mogę powiedzieć, że jest oryginalnością użyć słów Goethego jako wstępu do utworu, Bułhakow zrobił tak dobre kilkadziesiąt lat przed Tobą, ale jest to na pewno miła niespodzianka.
,,Więc kimże w końcu jesteś? Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąć wiecznie czyni dobro’’. Czy będę miała tu do czynienia z wcieleniem zła, czy przejawem dobra? Ach, aż mnie ciągnie do lektury.
Podstrony nie są oznakowane w sposób szczególny, brakuje zakładki ‘’O Autorze’’. Nie ma również kontaktu, jeśli czytałaś jakąkolwiek z moich wcześniejszych ocen, powinnaś wiedzieć, jak bardzo mnie to drażni. Zapewne znów się powtarzam, ale prowadzenie bloga bez udostępnienia w nim kontaktu do autora to samobójstwo.Czytelnik MUSI mieć możliwość odwołania się do osoby piszącej, musi wiedzieć, że go szanujesz, nie pozostawiasz jego pytań bez odpowiedzi. Musi mieć pewność, że w każdej chwili może nawiązać z Tobą bardziej intymny, nieoficjalny kontakt. Widzę archiwum, ale to przecież podstawa – nie mam za co chwalić.
Zakładka ,,O blogu’’ jest dobrze ukryta, jednak znajduję ją. Dowiaduję się, o czym będziesz pisała i widzę własny błąd w ocenie postaci z nagłówka. Nie Obersturmführer, lecz SS-Untersturmführer patrzy na mnie z tą chłodną obojętnością. To on również będzie bohaterem opowiadania.
,,Trwaj chwilo, jesteś piękna ‘’ – czy nasz bohater kiedykolwiek wypowie te słowa? Czy tym samym odda swą duszę Mefistofelesowi, czy zostanie uratowany przez Pana? Udaje Ci się trzymać czytelnika w napięciu.
Co do czcionki – choć chwilami pobolewają oczy, da się przeżyć. Rozumiem, dlaczego wybrałaś właśnie czerwony kolor – po pierwsze pasuje do tła, po drugie ma znaczenie symboliczne. Nie oszukujmy się, służy to podkreśleniu tragizmu, napięcia. Mi kojarzy się z męczeństwem ( jak butnie i podniośle to brzmi! ) i myślę, że wielu osobom przychodzi na myśl podobny wniosek.
10/15
Czarny obraz na czerwonym tle. Zakrwawiona twarz człowieka, który bez żadnych skrupułów patrzy mi w oczy. Jest w nich chłodna ocena, nie ma tu miejsca na miłosierdzie. Wkraczamy w lata, gdzie na miłosierdzie nie można było liczyć, Panowie i Panie. Wkraczamy w lata okupacji, zniewolenia i szybko tłumionych wybuchów porywczych, młodzieńczych serc.
Człowiek w mundurze z trupią czaszką, jak przypuszczam, Obersturmführer, daje mi do myślenia. Ale jeszcze silniej wpływa na mnie tekst zamieszczony pod wizerunkiem SS-mana, wyrwany rodem z ,,Fausta’’. Nie mogę powiedzieć, że jest oryginalnością użyć słów Goethego jako wstępu do utworu, Bułhakow zrobił tak dobre kilkadziesiąt lat przed Tobą, ale jest to na pewno miła niespodzianka.
,,Więc kimże w końcu jesteś? Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąć wiecznie czyni dobro’’. Czy będę miała tu do czynienia z wcieleniem zła, czy przejawem dobra? Ach, aż mnie ciągnie do lektury.
Podstrony nie są oznakowane w sposób szczególny, brakuje zakładki ‘’O Autorze’’. Nie ma również kontaktu, jeśli czytałaś jakąkolwiek z moich wcześniejszych ocen, powinnaś wiedzieć, jak bardzo mnie to drażni. Zapewne znów się powtarzam, ale prowadzenie bloga bez udostępnienia w nim kontaktu do autora to samobójstwo.Czytelnik MUSI mieć możliwość odwołania się do osoby piszącej, musi wiedzieć, że go szanujesz, nie pozostawiasz jego pytań bez odpowiedzi. Musi mieć pewność, że w każdej chwili może nawiązać z Tobą bardziej intymny, nieoficjalny kontakt. Widzę archiwum, ale to przecież podstawa – nie mam za co chwalić.
Zakładka ,,O blogu’’ jest dobrze ukryta, jednak znajduję ją. Dowiaduję się, o czym będziesz pisała i widzę własny błąd w ocenie postaci z nagłówka. Nie Obersturmführer, lecz SS-Untersturmführer patrzy na mnie z tą chłodną obojętnością. To on również będzie bohaterem opowiadania.
,,Trwaj chwilo, jesteś piękna ‘’ – czy nasz bohater kiedykolwiek wypowie te słowa? Czy tym samym odda swą duszę Mefistofelesowi, czy zostanie uratowany przez Pana? Udaje Ci się trzymać czytelnika w napięciu.
Co do czcionki – choć chwilami pobolewają oczy, da się przeżyć. Rozumiem, dlaczego wybrałaś właśnie czerwony kolor – po pierwsze pasuje do tła, po drugie ma znaczenie symboliczne. Nie oszukujmy się, służy to podkreśleniu tragizmu, napięcia. Mi kojarzy się z męczeństwem ( jak butnie i podniośle to brzmi! ) i myślę, że wielu osobom przychodzi na myśl podobny wniosek.
10/15
Treść:
a)Fabuła:
Jak dowiadujemy się wcześniej z zakładki ,, O blogu’’ opowiadanie osadzone jest w latach 1940 – 1945. Untersturmführer Veit Boelke podejmuje współpracę z podziemiem. Jest zwany ,, Faustem’’ z powodu swego pochodzenia. Zdawałoby się, że nic nie zmąci jego spokoju, kiedy w jego życiu pojawia się Żydówka z warszawskiego getta – Rachela Blum. Jak nasz bohater poradzi sobie z..nieznanym uczuciem?
Jak dowiadujemy się wcześniej z zakładki ,, O blogu’’ opowiadanie osadzone jest w latach 1940 – 1945. Untersturmführer Veit Boelke podejmuje współpracę z podziemiem. Jest zwany ,, Faustem’’ z powodu swego pochodzenia. Zdawałoby się, że nic nie zmąci jego spokoju, kiedy w jego życiu pojawia się Żydówka z warszawskiego getta – Rachela Blum. Jak nasz bohater poradzi sobie z..nieznanym uczuciem?
Prolog
No i poznajemy tytułowego Fausta.Wiemy, że jest Niemcem, chociaż sytuacja jest niejasna. Scena, w której spotykamy się z bohaterem jest dość nietypowa – do rezerwowego szpitala trafia młody chłopak – Janek Domański, uratowany z Szucha. A jego wybawicielem jest właśnie.. Faust. Mężczyzna nie budzi jednak zaufania rannego, choć zawdzięcza mu życie. Zobaczymy, czy jego obiekcje mają swoje uzasadnienie.
No i poznajemy tytułowego Fausta.Wiemy, że jest Niemcem, chociaż sytuacja jest niejasna. Scena, w której spotykamy się z bohaterem jest dość nietypowa – do rezerwowego szpitala trafia młody chłopak – Janek Domański, uratowany z Szucha. A jego wybawicielem jest właśnie.. Faust. Mężczyzna nie budzi jednak zaufania rannego, choć zawdzięcza mu życie. Zobaczymy, czy jego obiekcje mają swoje uzasadnienie.
Rozdział I
Poznajemy Rachelę Blum – dwudziestoletnią dziewczynę zakochaną w sztuce i literaturze, przed wojną studentkę Akademii Sztuk Pięknych. Jej ojciec jest germanistą, matka nie pracuje. Rachela zostaje deportowana do getta wraz z rodzicami, musi stawić czoła udręce dnia codziennego w tym piekle. Nie zabiera ze sobą,,Fausta’’- cennej książki ( ten fakt jakoś przyciągnął moją uwagę, może to być istotna informacja) Rachela ma silny charakter, chce walczyć. Jest pełna determinacji.
Po drugiej stronie lustra poznajemy naszego Fausta, zatraconego w papierkowej robocie dwudziestopięciolatka. Jest synem Heinricha Boelke, krzyczącym co chwilę bez przekonania , Heil Hitler’’. Mimo posady, jaka zobowiązuje go do siania terroru w okupowanej Warszawie, Veit przekazuje więźniom grypsy, wyciąga ich z Szucha. Czuje się zdrajcą, jest zdrajcą Niemiec – tajnym agentem ZWZ.
Poznajemy Rachelę Blum – dwudziestoletnią dziewczynę zakochaną w sztuce i literaturze, przed wojną studentkę Akademii Sztuk Pięknych. Jej ojciec jest germanistą, matka nie pracuje. Rachela zostaje deportowana do getta wraz z rodzicami, musi stawić czoła udręce dnia codziennego w tym piekle. Nie zabiera ze sobą,,Fausta’’- cennej książki ( ten fakt jakoś przyciągnął moją uwagę, może to być istotna informacja) Rachela ma silny charakter, chce walczyć. Jest pełna determinacji.
Po drugiej stronie lustra poznajemy naszego Fausta, zatraconego w papierkowej robocie dwudziestopięciolatka. Jest synem Heinricha Boelke, krzyczącym co chwilę bez przekonania , Heil Hitler’’. Mimo posady, jaka zobowiązuje go do siania terroru w okupowanej Warszawie, Veit przekazuje więźniom grypsy, wyciąga ich z Szucha. Czuje się zdrajcą, jest zdrajcą Niemiec – tajnym agentem ZWZ.
Rozdział II
Aha, Faust i Rachela spotykają się po raz pierwszy. Sytuacja
groteskowa – z jednej strony getto przepełnione zapachem wszechogarniającej
śmierci, z drugiej drobna uprzejmość Niemca ( tak, dobrze myślicie, Fausta
właśnie ) względem Żydówki. Ta niemożliwa sytuacja nabiera realnych kształtów
dzięki postaci Veita. Nie jest on przecież zły, prawda..? Dlaczego więc ( pal
licho mundur ) nie mógłby zdobyć się na uprzejmość względem kobiety? Dla niego
rasa przecież nie gra AŻ TAK WIELKIEJ roli.
Rozdział III
Poznajemy Kmicica – zwierzchnika Fausta w siłach ZWZ. ( Tutaj muszę wypomnieć Ci, że czcionka w jednym miejscu tekstu jest czarna, nie widać paru zdań. Przejrzyj rozdział i popraw to koniecznie ).
Poznajemy Kmicica – zwierzchnika Fausta w siłach ZWZ. ( Tutaj muszę wypomnieć Ci, że czcionka w jednym miejscu tekstu jest czarna, nie widać paru zdań. Przejrzyj rozdział i popraw to koniecznie ).
Rozdział IV
Rachela i jej rodzice muszą stawić czoła przydzieleniu do ich mieszkania innej żydowskiej rodziny. W rozdziale tym przez ogólny plan przewija się sporo nowych postaci – rodzina Weberów ( ta, która zakwaterowała się u Racheli ) – Anna i Jakub z córkami i synem Dawidem; Ida – przyjaciółka Racheli.
Rachela i jej rodzice muszą stawić czoła przydzieleniu do ich mieszkania innej żydowskiej rodziny. W rozdziale tym przez ogólny plan przewija się sporo nowych postaci – rodzina Weberów ( ta, która zakwaterowała się u Racheli ) – Anna i Jakub z córkami i synem Dawidem; Ida – przyjaciółka Racheli.
Rozdział V
Faust podczas przesłuchania – to całkiem ciekawa sprawa. Cyniczny, ironiczny, ale jednocześnie z głębi serca pragnący zapłaty za przelaną na Szucha krew. To niesamowite, z jaką lekkością łączysz te wykluczające się nawzajem postawy, kreujesz świat oparty na kontraście.
Faust podczas przesłuchania – to całkiem ciekawa sprawa. Cyniczny, ironiczny, ale jednocześnie z głębi serca pragnący zapłaty za przelaną na Szucha krew. To niesamowite, z jaką lekkością łączysz te wykluczające się nawzajem postawy, kreujesz świat oparty na kontraście.
Rozdział VI
W tym rozdziale prezentujesz okropności, które dokonywały się w gettcie. Gwałty, to przede wszystkim. Wyszczególniając tę tragedię na przykładzie rudowłosej znajomej Rachel (a dokładnie wspomnianej wcześniej Idy) uwydatniasz cierpienie, jakiego doświadczały nie tylko ofiary gwałtów, ale również osoby postronne, świadkowie.
W tym rozdziale prezentujesz okropności, które dokonywały się w gettcie. Gwałty, to przede wszystkim. Wyszczególniając tę tragedię na przykładzie rudowłosej znajomej Rachel (a dokładnie wspomnianej wcześniej Idy) uwydatniasz cierpienie, jakiego doświadczały nie tylko ofiary gwałtów, ale również osoby postronne, świadkowie.
Rozdział VII
Aha, czytam tu o Fauście jako o atrakcyjnym młodym
człowieku, pełnym sprzeczności i przez to niezwykle pociągającym dla kobiet.
Przynajmniej dla Barbary – córki krawca, z którą Faust od teraz pracuje. Cóż,
może zrobić się gorąco…
Rozdział VIII
Faust i Barbara – ile tu dwuznaczności! Dziewczyna jest pełna nadziei w stosuknu do Niemca, ten walczy z własnymi myślami. Co tu robić, jak tu żyć, kiedy nawet pracy nie można w spokoju wykonać!
Faust i Barbara – ile tu dwuznaczności! Dziewczyna jest pełna nadziei w stosuknu do Niemca, ten walczy z własnymi myślami. Co tu robić, jak tu żyć, kiedy nawet pracy nie można w spokoju wykonać!
Rozdział XIX
Morderstwo! Morderstwo na Targówku! Coś się dzieje, drodzy
Państwo, coś się dzieje! Zamordowany właściciel kawiarni. A więc intryga,
zagadka, tajemnica. Akcja się rozkręca. No i jak zawsze ( już zdążyłam się
przyzwyczaić) filozoficzne rozważania bardzo na poziomie. Śmierć nie jest
piękna. Człowiek zawsze umiera we własnej krwi i własnym gównie. Pamiętaj o
tym, zdrajco. Bo kiedy przyjdzie ci umierać, to nawet tobie nie zagrają fanfary
i nie padniesz jak Roland na wzgórzu. Umrzesz, cuchnąc.
Nie wiem skąd bierzesz pomysły, na takie wywody, ale gratuluję. Mimo przytoczeń ,,starych i już niemodnych’’ kawałków, to wszystko brzmi bardzo aktualnie.
Czas – co za przerażający mechanizm. Nie zna litości ani równości. Jedni mają go więcej, inni mniej. Zgrzybiali starcy modlą się, by czas ich zabrał, młodzi marzą, by czas na nich nie zważał.
Goethe z pewnością nie powstydziłby się podobnych rozważań.
Nie wiem skąd bierzesz pomysły, na takie wywody, ale gratuluję. Mimo przytoczeń ,,starych i już niemodnych’’ kawałków, to wszystko brzmi bardzo aktualnie.
Czas – co za przerażający mechanizm. Nie zna litości ani równości. Jedni mają go więcej, inni mniej. Zgrzybiali starcy modlą się, by czas ich zabrał, młodzi marzą, by czas na nich nie zważał.
Goethe z pewnością nie powstydziłby się podobnych rozważań.
Rozdział X
Poznajemy drugie oblicze Basi. To nie tylko jak się okazuje,
kochliwa dzieweczka zauroczona w Fauście, ale świetna aktorka. I.. dojrzała
dziewczyna. Wciąż boi się, że jej miłość do Fausta zostanie zdemaskowana, ale
wie co robić, by to uczucie ukrywać przed światłem dziennym.
Rozdział XI
Faust prowadzi śledztwo w sprawie „zabójstwa”, a po drugiej
stronie muru do mieszkania rodziny Blum dokwaterowana zostaje kolejna rodzina –
Szklenkierów.
Muszę przyznać, że wyobrażałam sobie Veita na swój własny sposób, trochę go tam w głowie zapewne idealizowałam. Kiedy kliknęłam w podsunięty przez Ciebie link ze zdjęciem Matta Smitha jako ,,Veita idealnego’’ czar prysł. Nie! To nie może być Veit, inaczej go sobie wyobrażałam. Jestem zdecydowaną przeciwniczką porównywania głównych bohaterów do jakichkolwiek osób publicznych, ale cóż, to przecież Twój blog, nic Ci nie mogę zabronić.
Muszę przyznać, że wyobrażałam sobie Veita na swój własny sposób, trochę go tam w głowie zapewne idealizowałam. Kiedy kliknęłam w podsunięty przez Ciebie link ze zdjęciem Matta Smitha jako ,,Veita idealnego’’ czar prysł. Nie! To nie może być Veit, inaczej go sobie wyobrażałam. Jestem zdecydowaną przeciwniczką porównywania głównych bohaterów do jakichkolwiek osób publicznych, ale cóż, to przecież Twój blog, nic Ci nie mogę zabronić.
Rozdział XII
Rachela spotyka dawnego znajomego - Mordkę, który szukał jej przez
długi czas. Miłe to spotkanie, wyzwoliło we mnie pozytywne emocje. Wszystko
byłoby pięknie, gdyby nie.. Dawid. Tak, i Dawid i Mordka oczekują od Racheli
czegoś więcej, niż tylko przyjaźni..
Rozdział XIII
Wolna wola to przekleństwo. Wolna wola jest dla ludzi, którzy znają swoje miejsce w szeregu. Nie znasz go, Veit. Nie możesz o niczym decydować. Nie teraz – w jego głowie odezwał się głos dobrego syna. Tego, którego nauczono posłuchu. Bo tylko to może przynieść wolność.
Nasz Veit wciąż rozdarty. Jak Faust – między ograniczeniami tego świata. Między wolnością a kajdanami. Miedzy moralnością a bestialstwem. Między zdradą a wiernością ojczyźnie.
Rozdział inspirowany filmem ,,Thor’’ – jak sama przyznałaś. Twoje fascynacje odbijają się na twórczości, ale jest to prawdopodobnie zaleta opowiadania. Albo inaczej – nie rozpatruję tego w kategorii wady. Można by się przyczepić do oryginalności, oskarżyć o ,,powielanie scen już zaistniałych’’, ale każdy ma przecież swoje inspiracje. Dlaczego miałabym wypominać Ci Twoje?
Wolna wola to przekleństwo. Wolna wola jest dla ludzi, którzy znają swoje miejsce w szeregu. Nie znasz go, Veit. Nie możesz o niczym decydować. Nie teraz – w jego głowie odezwał się głos dobrego syna. Tego, którego nauczono posłuchu. Bo tylko to może przynieść wolność.
Nasz Veit wciąż rozdarty. Jak Faust – między ograniczeniami tego świata. Między wolnością a kajdanami. Miedzy moralnością a bestialstwem. Między zdradą a wiernością ojczyźnie.
Rozdział inspirowany filmem ,,Thor’’ – jak sama przyznałaś. Twoje fascynacje odbijają się na twórczości, ale jest to prawdopodobnie zaleta opowiadania. Albo inaczej – nie rozpatruję tego w kategorii wady. Można by się przyczepić do oryginalności, oskarżyć o ,,powielanie scen już zaistniałych’’, ale każdy ma przecież swoje inspiracje. Dlaczego miałabym wypominać Ci Twoje?
Rozdział XIV:
Rozdział rozbawił mnie. Veit buntownikiem dążącym do perfekcji, człowiekiem stworzonym ,, do wielkich celów’’ a wciąż tak bardzo zajętym sprawami przyziemnymi. I niech ,,perfekcyjność szlag trafi’’, takiego Fausta polubiłam.
A w gettcie tworzy się ruch oporu. Młodzi, wciąż jeszcze walczący z niszczącą siłą niemieckiego najeźdźcy dążą do zorganizowania zbrojnego powstania. Historia pokazała, na czym skończyły się ich plany i jak wiele ludzi okupiło życiem ten stłumiony zryw. Ale młodzi ( i powiedziało by się – naiwni ) wierzą, że się uda, że się uda...
Rozdział rozbawił mnie. Veit buntownikiem dążącym do perfekcji, człowiekiem stworzonym ,, do wielkich celów’’ a wciąż tak bardzo zajętym sprawami przyziemnymi. I niech ,,perfekcyjność szlag trafi’’, takiego Fausta polubiłam.
A w gettcie tworzy się ruch oporu. Młodzi, wciąż jeszcze walczący z niszczącą siłą niemieckiego najeźdźcy dążą do zorganizowania zbrojnego powstania. Historia pokazała, na czym skończyły się ich plany i jak wiele ludzi okupiło życiem ten stłumiony zryw. Ale młodzi ( i powiedziało by się – naiwni ) wierzą, że się uda, że się uda...
b) Opisy i dialogi:
Opisy, co mogę powiedzieć? Piszesz dobrze, kończysz swoje myśli trafnie, docierasz do mnie. Czasem odnoszę wrażenie, że za dużo w tym wszystkim chłodu, książkowej sztywności, ale szybko odganiam taką myśl. To jest po prostu Twój styl, każdy autor inaczej przedstawia rzeczywistość. Podobają mi się również liczne wtrącenia ,,prosto z głów bohaterów’’. Urozmaicasz tym treść, a filozoficzne rozważania na pewno nadają mu większej wartości.
Opisy są długie, wprowadzają nas w aktualne wydarzenia, świat i życie bohaterów. Nie doszukałam się tu błędów, no, może oprócz paru wyrazu przez przypadek nie rozdzielonych spacją. Piszesz poprawnie i Twoje opisy ,, nie dłużą się’’, jak to często w różnych opowieściach bywa.
Dialogi – błyskotliwe, pełne, nienaganne. Wszystko tu do siebie pasuje, łączy się w całość. Zgrabnie przeplatasz akcję z opisami i wypowiedziami bohaterów, czytelnik z pewnością nie może się nudzić czytając Twój tekst. No i stosujesz charakterystyczne dla danego okresu historycznego określenia, powiedzenia. To duży plus – nadajesz powieści realistycznych kształtów, można się czegoś podczas lektury nauczyć. Nie jest to pusty tekst, który po przeczytaniu zostawimy bez smaku i z wykrzywionymi ustami. Zostawiasz nas z pytaniem : ,, Czy jak Faust powinienem zadać sobie pytanie, co mną kieruje? Dobra czy zło? Czy jestem zdrajcą, czy działam w słusznej sprawie?’’.
c)Kreacja bohaterów:
Postaci w ,, Pseudonimie..’’ są niewątpliwie dobrze zarysowane. Nie mamy wątpliwości co do twardego usposobienia Racheli, jej determinacji i woli walki o własne życie i dobrobyt. Postacie drugo i trzecio planowe pomagają nam w ocenie jej rzeczywistych cech- wypadki, w których udział biorą inni bohaterowie ukazują nam reakcje Racheli. Jej temperament, wybuchowość.
Tytułowy ,, Faust’’ jest postacią, którą niemal od razu polubiłam. Zagadkowy, wiecznie rozdarty wewnętrznie, niestabilny uczuciowo, zgrywający silnego, a w środku bardzo kruchy. Człowiek o więcej niż jednej twarzy. Postępujący moralnie, ale i obłudnie. Za wszelką cenę trzymający przy sobie stanowisko i pragnący ,,rzucić je w cholerę’’. Postać kontrastu. I to czyni go niezwykłym.
Pozostali bohaterowie- dobroduszna pani Ewa, Irena – matka Racheli, zakochany w Żydówce Dawid, ojciec Veita – oni wszyscy są dopracowani, każdego da się zapamiętać i coś o nim powiedzieć.
Opisy, co mogę powiedzieć? Piszesz dobrze, kończysz swoje myśli trafnie, docierasz do mnie. Czasem odnoszę wrażenie, że za dużo w tym wszystkim chłodu, książkowej sztywności, ale szybko odganiam taką myśl. To jest po prostu Twój styl, każdy autor inaczej przedstawia rzeczywistość. Podobają mi się również liczne wtrącenia ,,prosto z głów bohaterów’’. Urozmaicasz tym treść, a filozoficzne rozważania na pewno nadają mu większej wartości.
Opisy są długie, wprowadzają nas w aktualne wydarzenia, świat i życie bohaterów. Nie doszukałam się tu błędów, no, może oprócz paru wyrazu przez przypadek nie rozdzielonych spacją. Piszesz poprawnie i Twoje opisy ,, nie dłużą się’’, jak to często w różnych opowieściach bywa.
Dialogi – błyskotliwe, pełne, nienaganne. Wszystko tu do siebie pasuje, łączy się w całość. Zgrabnie przeplatasz akcję z opisami i wypowiedziami bohaterów, czytelnik z pewnością nie może się nudzić czytając Twój tekst. No i stosujesz charakterystyczne dla danego okresu historycznego określenia, powiedzenia. To duży plus – nadajesz powieści realistycznych kształtów, można się czegoś podczas lektury nauczyć. Nie jest to pusty tekst, który po przeczytaniu zostawimy bez smaku i z wykrzywionymi ustami. Zostawiasz nas z pytaniem : ,, Czy jak Faust powinienem zadać sobie pytanie, co mną kieruje? Dobra czy zło? Czy jestem zdrajcą, czy działam w słusznej sprawie?’’.
c)Kreacja bohaterów:
Postaci w ,, Pseudonimie..’’ są niewątpliwie dobrze zarysowane. Nie mamy wątpliwości co do twardego usposobienia Racheli, jej determinacji i woli walki o własne życie i dobrobyt. Postacie drugo i trzecio planowe pomagają nam w ocenie jej rzeczywistych cech- wypadki, w których udział biorą inni bohaterowie ukazują nam reakcje Racheli. Jej temperament, wybuchowość.
Tytułowy ,, Faust’’ jest postacią, którą niemal od razu polubiłam. Zagadkowy, wiecznie rozdarty wewnętrznie, niestabilny uczuciowo, zgrywający silnego, a w środku bardzo kruchy. Człowiek o więcej niż jednej twarzy. Postępujący moralnie, ale i obłudnie. Za wszelką cenę trzymający przy sobie stanowisko i pragnący ,,rzucić je w cholerę’’. Postać kontrastu. I to czyni go niezwykłym.
Pozostali bohaterowie- dobroduszna pani Ewa, Irena – matka Racheli, zakochany w Żydówce Dawid, ojciec Veita – oni wszyscy są dopracowani, każdego da się zapamiętać i coś o nim powiedzieć.
d)Oryginalność i styl pisania:
Jesteś dojrzałą autorką. W Twoim opowiadaniu znalazłam tego potwierdzenie. To, w jak staranny sposób dobierasz słowa, szkicujesz zaistniałe sytuacje znajdując ich przełożenia w literaturze, powołujesz się na znane i cenione autorytety budzi mój podziw. Jesteś w pełni świadoma swojej literackiej mocy i talentu, którymi Bóg był łaskaw Cię obdarzyć. Dodatkowo wiem, że bardzo dużo czytasz. To łatwo ocenić – w oparciu o bogactwo językowe, zasób słownictwa. Myślę, że wielu autorów mogłoby się od Ciebie wiele nauczyć.
Tekst jest oryginalny dzięki lekkiemu, ironicznemu zabarwieniu i dowcipowi, z którymi tu się spotykamy. Pozwalasz swoim postaciom na żarty, sama bawisz się niejako kreacjami bohaterów mieszając komizm z tragizmem, posługując się kontrastem. To interesujący punkt widzenia, nieczęsto się z tym spotykam . Zazdroszczę swobody, z jaką to robisz, literackiej lekkości ducha.
25/30
Jesteś dojrzałą autorką. W Twoim opowiadaniu znalazłam tego potwierdzenie. To, w jak staranny sposób dobierasz słowa, szkicujesz zaistniałe sytuacje znajdując ich przełożenia w literaturze, powołujesz się na znane i cenione autorytety budzi mój podziw. Jesteś w pełni świadoma swojej literackiej mocy i talentu, którymi Bóg był łaskaw Cię obdarzyć. Dodatkowo wiem, że bardzo dużo czytasz. To łatwo ocenić – w oparciu o bogactwo językowe, zasób słownictwa. Myślę, że wielu autorów mogłoby się od Ciebie wiele nauczyć.
Tekst jest oryginalny dzięki lekkiemu, ironicznemu zabarwieniu i dowcipowi, z którymi tu się spotykamy. Pozwalasz swoim postaciom na żarty, sama bawisz się niejako kreacjami bohaterów mieszając komizm z tragizmem, posługując się kontrastem. To interesujący punkt widzenia, nieczęsto się z tym spotykam . Zazdroszczę swobody, z jaką to robisz, literackiej lekkości ducha.
25/30
Dodatkowe punkty:
Za filmowy zwiastun opowiadania zamieszczony nad rozdziałami. Nie mówię, że to porywające kino akcji, ale ciekawa zapowiedź losów bohaterów. Gratuluję trafionego pomysłu.
Za filmowy zwiastun opowiadania zamieszczony nad rozdziałami. Nie mówię, że to porywające kino akcji, ale ciekawa zapowiedź losów bohaterów. Gratuluję trafionego pomysłu.
3/5
Ocena: 42/55 –
złota szarfa
Uważam, że jest to słuszna ocena Twojej pracy. Rzadko spotykam się z tak dobrze prowadzonymi opowiadaniami. Pozostaje mi tylko życzyć Ci wytrwałości w pisaniu i – a może przede wszystkim – wielu literackich sukcesów.
Uważam, że jest to słuszna ocena Twojej pracy. Rzadko spotykam się z tak dobrze prowadzonymi opowiadaniami. Pozostaje mi tylko życzyć Ci wytrwałości w pisaniu i – a może przede wszystkim – wielu literackich sukcesów.
Dziękuję serdecznie za ocenę. A teraz garść wyjaśnień:
OdpowiedzUsuń1. Zakładka o autorze znajduje się pod linkiem „jam częścią”. Kontaktu nie ma, bo kontakt mam z tymi, którzy chcą go mieć, a poza tym prowadzę rozmowy w komentarzach… Ucinając dyskusję o kontakcie: pseudonim „Anonyma” zobowiązuje.
2. Eee.. Basia jest córką Kmicica, zwierzchnika Fausta. Krawcem jest z zawodu głowa rodziny Weberów – tu ci się coś pomerdało
3. Ahah, za pochwałę na temat wywodów filozoficznych, dziękuję. Są moje własne, chociaż staram się je dostrajać do epoki, o której piszę.
4. Och, ten link z Mattem Smithem to jedynie element zabawy, która rozegrała się w komentarzach z moimi czytelniczkami. Nikomu nie zakazuję wyobrażać sobie Veita jak chce, ja też wyobrażam go sobie nieco inaczej, Smith przyszedł mi tylko do głowy jako odpowiedź na pytanie o ewentualną „ekranizację” mojego blogowego dziełka
No i to chyba na tyle jeśli chodzi o wyjaśnienia. Jeszcze raz dziękuję za ten potok komplementów, sprawił, że aż się zaczerwieniłam
Pozdrawiam,
Anonyma
Przepraszam za błąd dotyczący Basi, rzeczywiście coś mi umknęło.
OdpowiedzUsuńOcena jest jak najbardziej szczera, nie komplementuję Cię, tylko mówię prawdę (:
Pozdrawiam i życzę wielu sukcesów!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNapisałam już moją próbną ocenę. Liczę na szybką odpowiedź
OdpowiedzUsuńKaterino, czy mogłabyś zaaktualizować kolejki i zakładkę W niebiańskim raju? :-) Ja postaram się jeszcze dzisiaj wstawić podsumowanie miesiąca. :-)
OdpowiedzUsuńMiss Bloody :)
UsuńMissBloody, przepraszam najmocniej, ale ostrzegałam, że będę się mylić przez jakiś czas. ;) Dzięki ;P
UsuńDziękuję Amelio :)
OdpowiedzUsuńMogłabym.
Dziewczyny utrzymałyśmy 3 miejsce w rankingu ocenialni:D
OdpowiedzUsuńCiekawe kto na nas głosował xD Ale ja się bardzo cieszę :D
UsuńŚwietnie.
OdpowiedzUsuńKiedy podsumowanie miesiąca?
MissBloody, najprawdopodobniej dopiero pojutrze, jak będę miała dostęp do swojego laptopa. Wiem, wiem, mogłam opublikować podsumowanie przed wyjazdem, ale to w końcu nieogarnięta Ja. -.- xD
OdpowiedzUsuńCzy Katerina i MissBloody to ta sama osoba?
OdpowiedzUsuńTak
UsuńA gdzie na blogu mogę znaleźć informację o tym, że zmieniłaś nick?
UsuńMarTHa powinna umieścić coś w zakładce Anieli.
UsuńAha.
UsuńFaktycznie o tym nie pomyślałam. MissBloody, skoro uważasz, że powinnam, trzeba mi było przypomnieć. :)
UsuńSama o tym wcześniej nie pomyślałam :)
UsuńNapisałam o tym w Aktualnościach. :-)
UsuńNa Katalogu Ocenialni ukazała się kolejna część Preferencji Ocenialni w całości poświęcona Waszej ocenilni.
OdpowiedzUsuńZapraszam do przeczytania.
Mimo aktualizacji kolejki Rosemare jest nadal pierwsza w mojej...
OdpowiedzUsuńJuż to naprawię :)
Usuń