sobota, 6 października 2012

[038] Ocena bloga http://www.lustro-zludzen.blogspot.com/


Autor: Shauu_
Wiek: ??
Data zgłoszenia:??
Oceniająca: Lien

Pierwsze wrażenie:
lustro-złudzen” czytamy w adresie. Cóż to może być? Lustro czyli powierzchnia odbijająca. Coś ukazuje. Złudzenia czyli fikcja, nieprawda. Odbicie złudzeń, ukazanie ich? O to chodzi w adresie? Hm... nic innego nie przychodzi mi do głowy, więc chyba tak. Czyli piszesz o... o czym? O złudzeniach, kłamstwie, tak? Jak połowa opowiadań... To obyczajówka, zgadza się?
Spośród wspaniałych rzeczy, które można znaleźć wśród nas, istnienie nicości jest najwspanialsze”. To jakiś cytat. W sumie racja, nicość jest niesamowita. Chociaż, czy rzeczywiście jest nicością? Może jest czymś, czego nie odkryliśmy... Kojarzy mi się z kosmosem. Może więc jednak nie obyczajówka a science fiction?
Nie domyślam się gatunku, skojarzenia o czym piszesz są nikłe, ale za to ładny cytat.
2/5pkt

Szablon:
Jak tu ponuro. Niemal wszystko szare, nawet czcionka tekstu. Tylko jakiś akcent na nagłówku w ciężkim do określenia kolorze. Coś między różem, a czerwienią... Jak dla mnie to bardziej różowy.
Linki i tytuł rozdziału jest w bardzo bladym odcieniu czerwonego, właściwie to ocierającym się o róż. Ciężko je przeczytać, trzeba najechać kursorem by było lepiej. Za to odwiedzone linki mają już lepszy, wyraźniejszy kolor. Radziłabym trochę przyciemnić barwę nieodwiedzonych... Bardziej nasycona też mogłaby być. Ożywiłaby całość. Teraz jest nudno.
Nagłówek fajnie wygląda, jest wielowymiarowy. Jakaś pani z mieczem, elf, miasto... Ładne. Chyba jednak mamy fantastykę.

Spis treści, spamownik, „Ulubieńcy” czyli linki - są.
Lustro złudzeń - od razu ucieszyłam się widząc tę zakładkę, bo może w końcu dowiem się co to za opowiadanie. Gatunek w końcu znam - fantastyka. O czym piszesz? O iluzjach, zdaje się. O odróżnianiu prawdy od kłamstwa i trudnościach z tym związanych. Takie odnoszę wrażenie, choć opis brzmi nieco niejasno.
Autorka - tutaj nadużywasz wykrzykników. Chociaż może tak wyrażasz siebie, zdaje się, że jesteś ekstrawertyczką.
Figury grające - czyli wypis postaci, z których punktu widzenia piszesz... a po ci Ci to?
Kontynent - fajna ściąga. Przydaje się czytelnikowi, który lubi sprawdzać gdzie dzieje się akcja. Myślałaś o narysowaniu mapy? Też byłaby fajna.
nie podana - niepodana

Trzecia gwiazdka w „Informacjach” brzmi jakbyś chciała powiedzieć „dajcie mi spokój jeśli będziecie sądzili, że bohaterowie są nienaturalni. Wiem, że są realistyczni i nieważne co myślicie na ten temat”. Czytelnik nie jest głupi, nie martw się, wpadnie na różnicę w czasach i świecie. Zwłaszcza, że jakąś fantastykę wcześniej na pewno czytał.

Fajnie, że od razu informujesz kiedy pojawi się kolejny rozdział na blogu.
10/15pkt

Treść:
a) fabuła:
Prolog mnie oczarował. Potem przyszedł czas na rozdziały. Chwilami było nieco nudno, ale ciekawość co sprawi, że dojdzie do prologu mnie nie opuszczał. Ba, pozostała do teraz.
Atmosfera przesycona magią. Czary obecne na każdym kroku - tu czarodziej-iluzjonista, tu zaczarowane sklepienie, tam jakieś proroctwo.

Rozdział drugi trochę mi się dłużył. Pięknie napisany, ale niewiele się w nim dzieje. Głównie opis ślubu.

Natomiast rozdział VI mnie oczarował. Scena z kobietami, klasyczne plotkary. Nic nie wiedzą, a wymyślają, zamiast zając się czymś pożytecznym. Jednak to nie ona mnie oczarowała. To śmierć pary Królewskiej. Tak, pary, bo co do syna nie mam pewności. Mam nadzieję, że jednak żyje. Nie opisałaś jego śmierci, więc pozwól mi się łudzić. Wspomniana scena jest pełna emocji, aż czytelnik ma wrażenie, że jest z bohaterami.

Obawiam się, że bardzo szybko może zrobić się przyciężko. Fabuła to walka o odzyskanie należnego miejsca, chęć zemsty, intrygi. Tekst może być ponury. Sugeruję wprowadzenie odrobiny humoru. Naprawdę odrobiny i nie za często. Ot, co kilka, kilkanaście rozdziałów jakieś zabawniejsze wydarzenie, może dialog... Bawiłaś się trochę sarkazmem w wypowiedziach Amarylis, o coś takiego mi chodzi.
Chociaż... Cały czas zastanawiam się w jaki sposób rozdziały łączą się z prologiem. I nie wiem. To na pewno jest klucz... Może jeśli poszukiwania się nie powiodą, to smoki nie zemszczą się? Pojęcia nie mam.

b) opisy i dialogi:
Dialogi są delikatnie stylizowane. Akurat na tyle, że wprowadzają klimat, ale nie tracą na lekkości. Czytelnik nie ma problemu ze zrozumieniem i zauważyłam, że w pewnym momencie stylizacja wydawała mi się tak naturalna, że przestałam na nią zwracać uwagę. Był taki moment na początku, że chciałam Cię zjechać za brak różnic w wysławianiu się bohaterów - król i służba - ale szybko sama to zauważyłaś. Pytałaś pod rozdziałem IV czy czytelnikowi nie przeszkadza sposób traktowania bliźniąt przez służbę, ta swoboda. Mnie nie. To dzieci, spędzają ze służbą dużo czasu, są lubiane. Bardzo nienaturalnie brzmiałoby, gdyby inaczej się do nich zwracano. Nie było nawet jednego momentu w tych siedmiu rozdziałach, gdzie coś, co mówili bohaterowie brzmiało nienaturalnie lub zdawało się wymuszone.

Opisy... Jej, tak obrazować! Cudowne. Bardzo szczegółowe i w idealnej ilości... Cóż mogę Ci tu doradzić? Byś posługiwała się czasami innymi zmysłami. Świst strzały, szelest sukni... Wiesz o co mi chodzi, prawda? Pewnie, że wiesz. Na przykład mogli usłyszeć za sobą pogoń w rozdziale siódmy, nim ją dostrzegli. W sumie to, cesarscy wojownicy wyskoczyli jak Filip z konopi.

Nie opisujesz uczuć jako takich. Nie ma u Ciebie wspaniałych opisów gniewu, miłości czy czegoś takiego. Wybrałaś trudniejszą drogę - obrazowanie emocji przez gesty, zachowania, słowa... Wyszło Ci naprawdę dobrze. Widziałam Vincentusa przed Tywisem, czułam jego gniew i nienawiść. Czułam lęk o dzieci. Mówiłam już o tym, ale się powtórzę, bo jest warte uwagi. Szacuneczek, Shauu_

Tworzysz własne religie, a to zawsze imponuje. Mamy Tora (kojarzy mi się z Thorem, nie wiem czy słusznie), Malyssis... Nie jest to jakoś szczególnie duży wątek, ale jest. Dzięki temu świat jest lepiej wykreowany. Szkoda tylko, że nie wyjaśniłaś co ma odzwierciedlać to, że przy ołtarzu stoją dziewczynka, kobieta i staruszka, chłopiec, mężczyzna i starzec. Domyślam się, ale wyjaśnienie dodałoby trochę klimatu.

c) bohaterowie
Vilha - dziewczę jakich w fantastyce wiele. Kobieta, która zamiast grzecznie haftować chwyta za miecz. Mimo wtórności tej bohaterki lubię ją. Uwielbiam takie silne postacie, zwykle są najciekawsze. Tylko żeby przełamała swój lęk z ostatniego rozdziału. Niech pamięta kim jest i że nie może się tak łatwo poddać.

Vihaegar - nasz pan młody. Najbardziej fascynująca postać w całym opowiadaniu. Pełen mocy, jasnowidz, szlachetny, smutny, wycofany, tajemniczy... Ma w sobie coś. Przyciąga, fascynuje. Mam nadzieję, że jednak żyje, bo chętnie bym jeszcze coś o nim poczytała.

Ceacilia - matka. Właściwie to jedno słowo wystarczy za opis jej postaci. Skupia się głównie na dzieciach. Ważny jest też dla niej mąż i przyjaciel z dzieciństwa, ale to tyle. Niewiele można o niej powiedzieć.

Vincentus - szlachetny król. Strasznie podobała mi się scena jego śmierci. Obdarty i upokorzony, ale nadal pełen dumy i chęci walki. Uosobienie szlachetności. Średniowieczny rycerz idealny.

Tywis - zły, okrutny, rządny władzy szaleniec.

Postacie są dość klasyczne dla fantasyki. Nie znalazłam żadnego w pełni oryginalnego charakteru. Zastanów się, czego nie było. Wiem, że znalezienie postaci niepowtarzalnej jest trudne, ale kombinuj. Na pewno Ci się uda.
Postacie są poważne, chłodne i opanowane. Pojawia się gniew, zakochana dziewczyna, ale dominuje powaga, co jest zrozumiałe przy fabule.
Myślę, że potrafiłabyś stworzyć postacie „szare”, to znaczy takie, których nie dałoby się jednoznacznie określić, czy są dobre, czy złe. Nawet niekoniecznie nawróconego Symona mam na myśli, ale kogoś nowego. Choć teraz możliwe, że ciężko byłoby Ci wprowadzić taką postać, nie wiem jak dokładnie planujesz fabułę. Ktoś taki dodałby fabule smaczku, zmusiłby czytelnika do myślenia. Spróbuj odpowiednio pokierować Symonem. W końcu jest skazany na śmierć, ale co z jego rodziną? Tywis może im grozić, nie wiadomo jakby się rycerz w takich okolicznościach zachował. To też człowiek. Martwi się, czuje...

d) styl i oryginalność:
Prolog:
Włosy miał rude, jak u lisa, a długie, brzydkie uszy jeszcze bardziej dodawały mu wyglądu zwierzęcia. Tylko wyglądu. Lisy uważano za spryciule, mądre zwierzęta, które u Gerreńczyków zajmowały iście wysoką pozycję w hierarchii bogów.  Lud ten, choć kulturalny, obyty i naturalnie skromny czcił zwierzęta, trawy i słońce, przez co uznawany był za dziki, zacofany i niebezpieczny” - trochę rażą te powtórzenia.
Tak mówiono i straszono dzieciom, aby nie bawiły się czarami, jednak Symon od dawna nie był już dzieckiem” - dzieci
Symon po raz kolejny raz w tym dniu westchnął”.
Chodzenie po Czarnych Lasach jest wyraźnie zabronione każdemu, a jeśli którykolwiek monarcha odważy się złamać nakaz – podchodzi to pod zdradę Sojuszu Thalardzkiego, który to został zawarty jakieś dwieście lat temu przez władców wszystkich sześciu królestw” - zakaz. Nakazywać - kazać coś zrobić.

Rozdział I:
energiczną i złotowłosą”. -
Nie miała stresu przed rozmową z obcymi ludźmi, zawsze sprawiała się w roli żony i gospodyni, potrafiła nad wszystkim zapanować” - stres nie jest przedmiotem, nie można go mieć.
W sali pełnej ślicznych kwiatów, słodkiej muzyki i wyzwolonego piękna. Caecilia nie była” - nie była co?
Królowa Caecilia z rodu Lohikaarme z Boskich łask Królestwa Ysteerii, księżna Varstangu, Pani Ziem Pradawnych, Czczona i Czcząca Smoczy Ogień, Władczyni Ludzi i Starożytnych Ras, machnęła ręką do najbliższego pazia” - Łask, też z wielkiej. Kto te wszystkie tytuły zapamięta?
Ukłonik, krzesełko... nie rozumiem po co zdrabniasz. Nie widzę w tym celu, a nieco mnie to denerwuje.
Jego brunatne, i niemożliwie proste włosy zatańczyły” - bez przecinka.
Do krzywdzenia kogokolwiek, wręcz przeciwnie! Bronimy się nią i bronimy słabszych. - I jak zawsze skończył tymi samymi słowami.” Nie rób krzywdy innym”, „nie baw się bronią”, ”uczymy cię, byś umiał się bronić”! - Teraz chciałbym przedstawić wam naszego gościa” - zgubiłaś dwa myślniki, które być muszą. Bez nich nie ma różnicy między myślami Vilhi a słowami wymawianymi przez mężczyznę. Zlewają się.
Nie nosiła na głowie żadnych ozdób, nigdy nie wpinała tam kwiatów, chociaż mogły komponować się bardzo ładnie z intensywną zielenią jej oczu” - ładniej jako jedno zdanie. Wcześnie trochę mi brakowało płynności.

Rozdział II:
Widywała u niego takie cuda często i zawsze dziwiła się tak samo” - znów lepiej jako jedno zdanie. Wcześniejszy akapit też wymaga przemyślenia.
Długie, kręcone włosy w kolorze jasnym blond, o srebrzystym blasku miała swobodnie opuszczone na ramiona, piersi i plecy” - jasnego blondu
(...) tacami pączków nadzianymi powidłami i konfiturami” - nadzianych. „Nadzianymi” odnosi się do tac, a one chyba nadzienia nie mają.
Wcześniej nie przepadał za winami, miało dla niego zbyt nudny smak”. - „Winami” - liczba mnoga, „miało” - liczba pojedyncza. Albo jedna, albo druga.

Rozdział III:
Ostatnie Słowa Elfów”? Co jest grane...” - zgrzyta jak zęby o asfalt. Zbyt współczesne.
Tu jest ładny fragment pisany kursywą. Podkreśliłaś jedno słowo - jego. Zamiast tego powinnaś zapisać to słowo normalną czcionką, bez kursywy.

Rozdział IV:
Przy biodrze nosił miecz, włożony w pochwę z ciemnych kamyków” - bez przecinka. Pochwa z kamyków? Liczba mnoga? Ciężko byłoby taką wykonać.
Na jego głowicy tańczył czarny wąż. Mężczyzna nie nosił ozdób, ani klejnotów i wyglądał bardzo biednie w porównaniu do stojących niedaleko, młodzieńców” - skąd ten przecinek po „niedaleko”?
(...) zapytał się cicho przystojny, jasnowłosy elf z naciągniętą już cięciwą” - Zapytał się. Się czyli siebie, więc pożegnajmy „się”. I gdzie elf ma cięciwę? Bo mówisz o nim, opisujesz go, a potem „cięciwa”... Wystarczyłoby dodać „łuku refleksyjnego” czy coś w ten deseń.
Teraz stał prawie, że niewidoczny, celując strzałą w cesarskiego dziesiętnika” - przed tym „że” bez przecinka. „Prawie że” to jeden zwrot, podobnie jak „chyba że”.
Ten szybko się zamknął, cofnął i zmienił kolor twarzy, widząc, że jego towarzysze nagle czmychnęli” - guzikiem? Kameleon? Może „pobladł” byłoby lepsze?
Ona malutka jeszcze i do niczego jej miecz w ręku nie potrzebny!” - niepotrzebny

Rozdział V:
Jest mnóstwo legend, nie powinieneś ufać starym baśniom spisanych przez elfów” - spisanym
Kto ma smoka, ten ma władzę!” - brakujący przecinek
Jakby człowiek, któremu służył od tyle lat, którego szanował, stał się szaleńcem” - tylu

Rozdział VI:
Szeptali o rzezi, mającej swoje miejsce trzy tygodnie temu i o rzeczach, które po niej nastąpiły”

Rozdział VII:
Dziewczynka leżąca w suchym błocie ocknęła się” - czy błoto może być suche?
Wyobrażała sobie, że z każdym potknięciem ktoś próbuje złapał ją za nogę albo rękę” - złapać
Chociaż była cała ubrudzona, na głowach miała istny chaos, sukienka przypominała starą, wielką ścierkę, a ból w jej nodze rwał tak ostro, że niezdarnie kulała, nie zmieniła postanowienia.” - głowie! Ma tylko jedną! I to była koszula nocna, a nie sukienka.
Znowu chciało jej się płakać, ale powstrzymywała łzy, bo to niczego by nie zmieniło, a sprawę mogłoby tylko pogorszyć, bo gdy choć na chwilę chciała wszystko z siebie wylać – to zaraz wracało z taką siłą, że chciała gdzieś uciec i gnić w rozpaczy” - to nie jest zdanie błędne, ale źle brzmi. Bo to, bo... nie.
Ty jesteś naprawdę głupia – powiedział tym razem na głos Aatos, patrząc na nią nieco bladym i pełnym nagany wzrokiem” - blady wzrok? Dziwne.

Fajnie piszesz, to zdecydowanie trzeba Ci przyznać. Czyta się miło i lekko. Masz już swój wyćwiczony styl, dojrzały i pewny. Nie bawisz się piórem, trzymasz je pewnie i wiesz co i jak ma zostać napisane. Potrafisz przelać myśli na wirtualny papier tak, by czytelnik Cię zrozumiał i dobrze się z Tobą bawił.
Oryginalność? Hm... Zapowiada się walka z cesarzem o odzyskanie królestwa, pragnienie zemsty... To nie jest oryginalne. Ot, choćby Deanerys w „Grze o Tron”. Właśnie, z „Grą” t
Twoje opowiadanie mi się dość mocno kojarzy, Wspomniany wątek, smoki... Ale prolog sprawia, że te skojarzenia chyba nie mają racji bytu. W gruncie rzeczy chyba idziesz w zupełnie inną stronę.
26/30pkt

Punkty dodatkowe:
+ za to, że przywracasz mi zachwianą wiarę w umiejętności pisarskie blogerów.
+ za to, że tekst broni się sam. Nie potrzebuje cudnego szablonu i tak dalej, by przyciągnąć czytelników.
+ za postać Vihaegara. Fascynuje mnie.
3/5pkt

41/55 - złota szarfa

Jeszcze Cię odwiedzę.

12 komentarzy:

  1. Och, dziękuję ślicznie za ocenę! Nie spodziewałam się aż takich pozytywów i komplementów! Bardzo miło mi było ją czytać.
    Nie za bardzo wiem co mam skomentować, hm. Dziękuję za wypisanie błędów, wezmę je pod uwagę przy następnych rozdziałach, bo zawsze z tą cholerną interpunkcją mam problemy, a i nieraz przekręcają mi się literki. Uch, chyba powinnam uważniej sprawdzać rozdziały!
    Jeśli chodzi o fabułe i przyszłość... Coż, lustro złudzeń, prawda? Już mam całą przyszłość bohaterów ustaloną i prawie nie ma ona nic wspólnego z obaleniem cesarza. Wyspa Snów, która została wspomniana w prologu jest całą zagadką, jak i cała zapomniana Vi'khardia. Nie bój się, myślę, że w tym wypadku jestem w miarę oryginalna.
    Cieszę się, że postać Vihaegara przypadła Ci do gustu.Zakończyłam tamten rozdział tak otwarcie, bo nie była pewna czy ma zginąć, czy nie. Teraz już wiem ;)

    Pozdrawiam ciepło i dziękuję raz jeszcze za ocenę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Lien wymiata ! Uuuuuuuuuuuuu xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna ocena! ;) Lien, zachęciłaś mnie do przeczytania tego opowiadania. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam "Lustro", naprawdę dawno nie czytałam tak dobrego teksu.

      Usuń
  4. Lien, przeczytaj trzecie zdanie w punkcie Tekst, a). Jest niepoprawne, poza tym powinien brzmieć tytuł Treść. Również w Punktach Dodatkowych w drugim plusie jest literówka. Do niczego więcej nie mogę się przyczepić, Twoje oceny są... Profesjonalne. To chyba dobre słowo. Mi się podobała ocena. Gratuluje! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem jakim cudem przerobiłam "treść" na "tekst"... już poprawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. A co ze stażem Caife? Jest sens żebyśmy wszystkie pisały jej podsumowanie? W końcu i tak każda powie to samo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj muszę zgodzić się z Lien. Zresztą nawet i tak nie ma co napisać. Caife w ogóle nie pojawiła się na oceniali od czasów notki powitalnej.

      Usuń
  7. Caife zawiodła, podsumowanie jej stażu będzie krótkie i negatywne. Nawet nie ma takiej możliwości, żeby któraś z Was była na tak. Zrobię to szybko i bezboleśnie dzisiaj wieczorem. xD Ciekawa jestem tylko, kto zagłosował na nią w sondzie. o_O

    OdpowiedzUsuń