środa, 29 sierpnia 2012

[025] Ocena bloga http://charmednowahistoria.blog.onet.pl


Autorka: Czarodziejka
Wiek: 16
Data zgłoszenia: 27 sierpień
Oceniająca: Chesire

Pierwsze wrażenie

Charmednowahistoria mówi mi jedno, wielkie i w dodatku kompletne nic. Znaczy człon „nowa historia” powinien być znany każdemu, ale to charmed? Zastanawiam się na co natrafię – może autorka pisze fanfiction oparte na jakiejś znanej wszystkim, poza mną, serii? No nic, zobaczymy.

„Gdzieś tam jest nowy dzień, nowy początek, po każdym zachodzie słońca.” również mówi mi jedno wielkie nic, chociaż mam wrażenie jakbym skądś to znała. Zaraz, zaraz, może wujcio Google? Proszę wujaszku, wyszukaj mi, skąd ja to znam, co? Ach… Boolywood! Swojego czasu byłam fanką takowych filmów azjatyckich, dopóki nie przerzuciłam się na Koreę Południową. No, ale my tu gadu gadu, a to nie czas i miejsce…

Podsumowując pierwsze wrażenie powiem, że element zaskoczenia jest i to porządny. Ale adres koli człowieka w oczy. Jest długi i trudny do zapamiętania przez, za przeproszeniem, nawał tych trzech słow. Nie dałoby się ich oddzielić myślnikami?

3/5

Szata graficzna

Oj… Właśnie zdałam sobie sprawę, że mam (nie)przyjemność ocenienia bloga na Onecie… Hm… No jakoś damy radę, ale łatwo z pewnością nie będzie.

Nagłówek nie ma ani ładu ani składu, nic do siebie nie pasuje. Środkowa postać wciśnięta jest chyba na siłę, a te buziaki zdecydowanie odstraszają mnie od bloga. Przepraszam, ale ja jako szabloniarka, po prostu nie mogę się na to patrzeć. Punkty lecą za nagłówek oraz czcionki. Nie wiem czy to jakieś odpały Onetu, czy też twoja osobista inicjatywa, ale definitywnie odradzam tak dużą czcionkę w boksie „O mnie”. Poza tym, ta kolumna jest strasznie wąska, a całość sprawia wrażenie jakby wszystko było napchane. Jedyną rzeczą, która trzyma mnie na blogu to kolorystyka. Nie nazwałabym jej przyjemną, ale do tragicznych też nie należy.

Podstrony, podstrony, podstrony… A czy tu są jakieś podstrony? Wszystko powędrowało na stronę główną, a ja czuję, że mój zmysł estetyki zaczyna umierać. Linków trochę masz i naprawdę wyglądałyby o wiele lepiej na oddzielnej podstronie. Napisu na buttonie nie da się odczytać. Gdybym nie oceniała twojego bloga nie wiedziałaby, co tam napisano.

W „O mnie” znalazłam błędy i pozwolę je sobie wypisać tutaj, by definitywnie zamknąć temat strony głównej oraz podstron.

„Kocham "Czarodziejki" oraz "Sabrina nastoletnia czarownica"…” – zły zapis cudzysłowu. Ten, który widnieje powyżej, to przykład formy angielskiej i tym samym, amerykańskiej. W polskim systemie, pierwszy cudzysłów zapisujemy na dole, drugi na górze – „Czarodziejki”, „Sabrina nastoletnia czarownica”. Tak z drugiej beczki to chyba właśnie odkryłam, o czym jest twój blog… Szybka jestem...

„Raczej jestem miłym człowiekiem , czasem jestem leniwa…” – powtórzenie.

5/15

Treść

Chryste, ile ty masz postów? Jak na roczną działalność bloga, mogę tylko pozazdrościć zapędu pisarskiego oraz weny, która chyba nigdy nie ucieka. Jako oceniająca mam obowiązek zapoznać się ze wszystkimi postami, ale – wybacz MarTho  –  tym razem się do tego nie zastosuję. Pod lupę wezmę tylko najnowsze opowiadanie, Charmed Nowa Historia SO4. Na samym początku chciałabym zauważyć, że w tytule pojawił się błąd. Dwa następne człony powinny zostać zapisane z małej litery, czyli: „Charmed - nowa historia – SO4…” . Myślniki nie są wymagany, po prostu całość będzie wtedy ładniej wyglądać.

Fabuła

Dobra, będę teraz całkowicie szczera. W młodości oglądałam Czarodziejki, ale miłość do tego serialu skończyła się wraz z brakiem czasu oraz faktem, że telewizja Polsat przesunęła emisję poszczególnych odcinków na porę, która całkowicie mi nie odpowiadała. Stąd też jestem trochę zielona w tym temacie. Ale jeden sezon obejrzałam.

Przed publikacją poszczególnych opowiadań, pojawiła się notka „Sezon 4 – Promo”, w której ujawniasz co nieco odnośnie dalszej fabuły. Ja się pytam, po co jest to promo? Wyniosłam z niego to samo, co po przeczytaniu całego opowiadania – najstarsza siostra, to jest Prue umiera, a reszta rodzeństwa musi radzić sobie sama – najogólniejsza opinia. Pojawią się różne wątki dotyczące sióstr, ale ,,oryginalny" zapis dialogowy sprawia, że są one nudne! Bohaterki co rusz z kimś się spotykają, zrywają, ulegają wypadkom, ewentualnie ktoś im grozi. Przez czternaście odcinków dzieje się to samo. Nie sądzisz, że to po prostu jest nudne? Jedynym i interesującym elementem było dodanie postaci Julie, ale jej wątki też nie należą do najciekawszych. Co rusz wyskakujesz z nowymi pomysłami, a jeszcze nie skończyłaś poprzednich. I tak jeden wątek ciągnie się przez kilka rozdziałów, a inny kończy się w jednym. Ma to jakiś sens?

Pierwsze co rzuca mi się w oczy po przeczytaniu tych wszystkich odcinków, to nuda… Ja bardzo przepraszam, że walę prosto z mostu, ale inaczej się nie da. Opowiadanie nie jest interesujące i wręcz zionie nudą. Jak już powiedziałam, przyczyny dopatruję w… hm… niezwykłym sposobie, w jakim zapisujesz dialogi, ale o tym za chwilę.

Opisy i dialogi

Dobrze, wreszcie dotarliśmy do tego punktu. Opisy dialogów, które stosujesz, są specyficzne. Nie wiem, czy błędne, czy też poprawne, bo natrafiłam na niejedną książkę, gdzie autorzy też stosowali takie zabiegi (w szczególności twórczość Japończyka – Haruki Murakamiego). Dlatego też nie przyczepię się do zapisu dialogów, ale braku opisów.

Bo tych w ogóle tutaj nie ma, co naprawdę utrudnia całą sprawę. Twojemu opowiadaniu brak realistyczności, a całość trudno jest sobie wyobrazić. Liczne błędy stylistyczne oraz gramatyczne nie ułatwiają czytania historii. Po zapoznaniu się z czternastoma odcinkami idzie się przyzwyczaić, ale pierwsze części są strasznie ubogie w słownictwo i czasowniki, które dodawałyby dynamizmu. Do tego przyczepię się najbardziej. Ponadto całość jest sztywna jak klasowe sprawozdanie. Przed każdym hm… „dialogiem” dodajesz informację, gdzie znajdują się bohaterowie. Są to proste, czasami aż za proste, „w kuchni”, „w przeddzień ślubu”, ewentualnie „w domu”. Nie lepiej by było zamienić to na opisy? Zacznij od tego prostego początku, a potem dodawaj opisy przy poszczególnych wypowiedziach. Postaraj się wplatać w całość dużo czasowników, bowiem dodają one dynamizmu. Wspomnę o tym jeszcze w stylu, ale nie podoba mi się też mieszanie dwóch czasów.

Kreacja bohaterów

Nie wiem jak ocenić tę podstronę, bo tak naprawdę nic nie wiem o twoich bohaterah. Stosujesz dziwny  zapis dialogowy, który błaga o pomstę do nieba. Nie dołączasz żadnych opisów, jak więc można dowiedzieć się więcej o twoich bohaterkach? Z całości opowiadania wywnioskowałam tylko, że Piper co rusz umawia się z jakimiś osobnikami i niestety natrafia na mężczyzn, którzy zazwyczaj nie są dla niej, Paige nie ma szczęścia w małżeństwie, Julie szuka jako takiej stabilizacji, ale niezbyt jej to wychodzi i często pakuje się w kłopoty, natomiast Phoebe stara się grać dojrzałą. W moim mniemaniu jest trochę nadopiekuńcza w stosunku do swoich sióstr, ale jeśli tak chciałaś ją wykreować, to proszę bardzo. Te trzy siostry jeszcze jako tako kojarzę z całej serii, natomiast reszta bohaterów to dla mnie magia i kosmos w jednym. Pojawiają się: Ben, Anette, Vanessa, Julie (piąta siostra i jedna z głównych bohaterek), Alex i inni. Te postacie jednak zapamiętałam, bo jako tako oddziałują na fabułę.

Oryginalność i styl pisania

Za oryginalność autorka dostanie ode mnie dużo punktów. Nie spotkałam się jeszcze z opowiadaniem opartym na sadze filmowych Czarodziejek. Z kolei styl pisania pozostawia WIELE do życzenia. Jak już wspomniałam wcześniej, na sam początek wysuwają się dialogi. Są specyficzne i nie będę cię za nie gnębić, ale uważam, że w opowiadaniach o wiele lepiej sprawdzają się standardowe dialogi, ubarwione lekkimi opisami. Z pewnością się chyba powtarzam (o tym samym traktuje punkt Opisy i dialogi), ale chciałabym byś zwróciła na to uwagę.

Nie da się centralnie określić twojego stylu z racji faktu, iż stosujesz niestandardowe zapisy. Jedyne co mogę powiedzieć, to przede wszystkim brak możliwości na wyobrażenie sobie losów twoich bohaterów. Wszystko jest sztywne i mało dopracowane. A przecież pomysłów masz wiele! Wystarczyłoby je tylko ubrać w porządną parę czasowników, przymiotników i zdań podrzędnie złożonych, a z pewnością będzie ciekawiej.

Pora na błędy. Tych będzie dużo. Tak naprawdę, nie ma znaczenia czy spojrzymy na pierwszą, czy też na ostatnią cześć tego opowiadania. Błędy są, a poprawy pod tym względem nie ma. Pozwoliłam sobie wypisać tylko niektóre językowe nieścisłości, bo liczba ich wszystkich jest za duża.

Rozdział 3
„Paige: Ja też , wybaczę mu to że cię całował.
Piper: Ratuj ten związek.”
Nie wydaje ci się, droga autorko, że opisy są tutaj niezbędne?! Paige mówi o tym ze spokojem. Nie powinna być bardziej wściekła, lub poruszona?

Rozdział 5
„Piper: Magia jest nie ważna.” – błąd. Nieważna piszemy razem. W dodatku o wiele lepiej brzmiałoby: „magia nie jest ważna”.

Piper żegna w drzwiach Roberta.
Piper: No to pa.”
Pierwszy wers przypomina mi didaskalia z pierwszego lepsze dramatu Szekspira czy nawet Słowackiego. W opowiadaniu coś takiego nie powinno występować.

Rozdział 8
„Piper: Ktoś zamienił kroplówki u Paige.” – nie zamienił, tylko podmienił.

„Apsik: Potrzebujemy nowej Śnieżki!!!” – autorka przesadza z wykrzyknikami. Jeden wystarczy…

Rozdział 12
„Mike: Chcę zobaczyć swoje dziecko.
Cindy; Zobaczysz , przyniosę ci zdjęcie do domu.
Mike: Ale ja bym chciał u lekarza.
Cindy: Nie!”

Rozśmieszyło mnie to. Poza tym, droga autorko, jeśli piszesz opowiadanie, trzymaj się zasady jedności – jeden czas, jeden główny bohater, jeden główny wątek. Trzymaj się też jednego stylu i wyjaśnij mi, co średni (;) robi po słowie „Cindy”, kiedy w większości umieszczasz dwukropki?

„Demon; Tak sądisz?” – literówka, sądzisz. Znowu pojawia się błąd w postaci (;).

„Paige: Ta mgła porywa ludzi i przenosi ich do takiego zamku gdzie tych ludzi zjada potwór.
Phoebe: Boże.
Paige: Musimy ją ratować.
Phoebe: Jest zaklęcie żeby przenieść się do tego zamku.”

Sorry, ale trudno jest mi wyobrazić sobie taką sytuację bez opisów. To doskonały przykład, który pokazuje, że w twoim przypadku opisy są niezbędne. Poza tym, co oznacza „jest zaklęcie żeby przenieść się do tego zamku”? Takie to niepasujące do całego fragmentu, nie sądzisz?

Rozdział 14
„Phoebe: Co?! Aż tyle??!!” – czy autorka wielbi przecinki i wykrzykniki? Po jednym by wystarczyło…
„Phoebe nagle dostała wizji. Widzi Leo i Melindę jako posągi.” – to jest właśnie to, o czym mówiłam – czyli mieszanina czasu. Tak po prostu nie może być, no! Staraj się utrzymać swoje opowiadanie w jednym czasie. Nie można by zamienić drugiego zdania na „zauważyła Leo i Melindę jako posągi”?

Podsumuję tę część jednym zdaniem – radziłabym znaleźć bardzo dobrą betę.

9/30

Dodatkowe punkty

Tematyka to zdecydowany plus tego bloga. Druga sprawa, że wątki przedstawiono w nieciekawym ubranku, a przecież nie musi tak być! Gdybyś się, autorko, postarała, to z tego opowiadania wyszłoby coś ciekawego.

1/5

Ilość punktów: 18/55

Ilość przyznanych punktów odpowiada szarej szarfie. Ale nie przejmuj się – nawet niektóre Anioły mogą popełniać błędy. Jeśli znajdziesz kogoś, kto systematycznie będzie sprawdzał twoje notki, a całość zdecydowanie się poprawi, wróżę temu blogowi ciekawą przyszłość.



4 komentarze:

  1. Wybaczam. xD Ale serio:
    Ocena była wyczerpująca, sprawiedliwa, pełna rad i najszybsza, dotychczas, na Raju. Mam nadzieję, że nie osiądziesz na laurach. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję :)
      Odpisałam ci na maila w sprawi grafiki :D

      Usuń
  2. Dziękuje za szczerą ocenę. Postaram się zastosować do wszystkich Twoich rad i postaram się poprawić kolejne odcinki aby nie było tych błędów. Dodam więcej opisów sytuacji i bohaterów. Co do wątków to niektóre są na parę rozdziałów a niektóre po prostu tylko na jeden. Jeszcze raz dziękuje za ocenę i może po dodaniu reszty odcinków 4 sezonu zgłoszę się do Ciebie po kolejną ocenę i zobaczysz czy dobrze poprawiam te błędy i czy ogólnie jest lepiej?

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń