Autorka: Czarodziejka
Wiek: 16
Data zgłoszenia: 27 sierpień
Oceniająca: Chesire
Pierwsze wrażenie
Charmednowahistoria mówi mi jedno, wielkie i w
dodatku kompletne nic. Znaczy człon „nowa historia” powinien być znany każdemu,
ale to charmed? Zastanawiam się na co natrafię – może autorka pisze fanfiction
oparte na jakiejś znanej wszystkim, poza mną, serii? No nic, zobaczymy.
„Gdzieś
tam jest nowy dzień, nowy początek, po każdym zachodzie słońca.” również mówi mi jedno wielkie nic, chociaż
mam wrażenie jakbym skądś to znała. Zaraz, zaraz, może wujcio Google? Proszę
wujaszku, wyszukaj mi, skąd ja to znam, co? Ach… Boolywood! Swojego czasu byłam
fanką takowych filmów azjatyckich, dopóki nie przerzuciłam się na Koreę
Południową. No, ale my tu gadu gadu, a to nie czas i miejsce…
Podsumowując pierwsze wrażenie powiem, że element
zaskoczenia jest i to porządny. Ale adres koli człowieka w oczy. Jest długi i
trudny do zapamiętania przez, za przeproszeniem, nawał tych trzech słow. Nie
dałoby się ich oddzielić myślnikami?
3/5
Szata graficzna
Oj… Właśnie zdałam sobie sprawę, że mam
(nie)przyjemność ocenienia bloga na Onecie… Hm… No jakoś damy radę, ale łatwo z
pewnością nie będzie.
Nagłówek nie ma ani
ładu ani składu, nic do siebie nie pasuje. Środkowa postać wciśnięta jest chyba
na siłę, a te buziaki zdecydowanie odstraszają mnie od bloga. Przepraszam, ale
ja jako szabloniarka, po prostu nie mogę się na to patrzeć. Punkty lecą za
nagłówek oraz czcionki. Nie wiem czy to jakieś odpały Onetu, czy też twoja
osobista inicjatywa, ale definitywnie odradzam tak dużą czcionkę w boksie „O
mnie”. Poza tym, ta kolumna jest strasznie wąska, a całość sprawia wrażenie
jakby wszystko było napchane. Jedyną rzeczą, która trzyma mnie na blogu to kolorystyka.
Nie nazwałabym jej przyjemną, ale do tragicznych też nie należy.
Podstrony, podstrony, podstrony… A czy tu są
jakieś podstrony? Wszystko powędrowało na stronę główną, a ja czuję, że mój zmysł
estetyki zaczyna umierać. Linków trochę masz i naprawdę wyglądałyby o wiele lepiej
na oddzielnej podstronie. Napisu na buttonie nie da się odczytać. Gdybym nie
oceniała twojego bloga nie wiedziałaby, co tam napisano.
W „O mnie” znalazłam błędy i pozwolę je sobie
wypisać tutaj, by definitywnie zamknąć temat strony głównej oraz podstron.
„Kocham "Czarodziejki"
oraz "Sabrina nastoletnia czarownica"…”
– zły zapis cudzysłowu. Ten, który widnieje powyżej, to przykład formy
angielskiej i tym samym, amerykańskiej. W polskim systemie, pierwszy cudzysłów
zapisujemy na dole, drugi na górze – „Czarodziejki”, „Sabrina nastoletnia
czarownica”. Tak z drugiej beczki to chyba właśnie odkryłam, o czym jest twój
blog… Szybka jestem...
„Raczej jestem miłym
człowiekiem , czasem jestem leniwa…” –
powtórzenie.
5/15
Treść
Chryste, ile ty masz postów? Jak na roczną
działalność bloga, mogę tylko pozazdrościć zapędu pisarskiego oraz weny, która
chyba nigdy nie ucieka. Jako oceniająca mam obowiązek zapoznać się ze
wszystkimi postami, ale – wybacz MarTho
– tym razem się do tego nie zastosuję.
Pod lupę wezmę tylko najnowsze opowiadanie, Charmed Nowa Historia SO4. Na samym
początku chciałabym zauważyć, że w tytule pojawił się błąd. Dwa następne człony
powinny zostać zapisane z małej litery, czyli: „Charmed - nowa historia – SO4…” .
Myślniki nie są wymagany, po prostu całość będzie wtedy ładniej wyglądać.
Fabuła
Dobra, będę teraz całkowicie szczera. W młodości
oglądałam Czarodziejki, ale miłość do tego serialu skończyła się wraz z brakiem
czasu oraz faktem, że telewizja Polsat przesunęła emisję poszczególnych
odcinków na porę, która całkowicie mi nie odpowiadała. Stąd też jestem trochę zielona w tym temacie. Ale jeden sezon obejrzałam.
Przed publikacją poszczególnych opowiadań, pojawiła
się notka „Sezon 4 – Promo”, w
której ujawniasz co nieco odnośnie dalszej fabuły. Ja się pytam, po co jest to
promo? Wyniosłam z niego to samo, co po przeczytaniu całego opowiadania –
najstarsza siostra, to jest Prue umiera, a reszta rodzeństwa musi radzić sobie
sama – najogólniejsza opinia. Pojawią się różne wątki dotyczące sióstr, ale ,,oryginalny" zapis dialogowy sprawia, że są one nudne! Bohaterki co rusz z kimś się
spotykają, zrywają, ulegają wypadkom, ewentualnie ktoś im grozi. Przez
czternaście odcinków dzieje się to samo. Nie sądzisz, że to po prostu jest
nudne? Jedynym i interesującym elementem było dodanie postaci Julie, ale jej
wątki też nie należą do najciekawszych. Co rusz wyskakujesz z nowymi pomysłami, a
jeszcze nie skończyłaś poprzednich. I tak jeden wątek ciągnie się przez kilka
rozdziałów, a inny kończy się w jednym. Ma to jakiś sens?
Pierwsze co rzuca mi się w oczy po przeczytaniu
tych wszystkich odcinków, to nuda… Ja bardzo przepraszam, że walę prosto z
mostu, ale inaczej się nie da. Opowiadanie nie jest interesujące i wręcz zionie
nudą. Jak już powiedziałam, przyczyny dopatruję w… hm… niezwykłym sposobie, w
jakim zapisujesz dialogi, ale o tym za chwilę.
Opisy i dialogi
Dobrze, wreszcie dotarliśmy do tego punktu. Opisy
dialogów, które stosujesz, są specyficzne. Nie wiem, czy błędne, czy też
poprawne, bo natrafiłam na niejedną książkę, gdzie autorzy też stosowali takie
zabiegi (w szczególności twórczość Japończyka – Haruki Murakamiego). Dlatego
też nie przyczepię się do zapisu dialogów, ale braku opisów.
Bo tych w ogóle tutaj nie ma, co naprawdę utrudnia
całą sprawę. Twojemu opowiadaniu brak realistyczności, a całość trudno jest
sobie wyobrazić. Liczne błędy stylistyczne oraz gramatyczne nie ułatwiają
czytania historii. Po zapoznaniu się z czternastoma odcinkami idzie się przyzwyczaić,
ale pierwsze części są strasznie ubogie w słownictwo i czasowniki, które dodawałyby
dynamizmu. Do tego przyczepię się najbardziej. Ponadto całość jest sztywna jak
klasowe sprawozdanie. Przed każdym hm… „dialogiem” dodajesz informację, gdzie
znajdują się bohaterowie. Są to proste, czasami aż za proste, „w kuchni”, „w
przeddzień ślubu”, ewentualnie „w domu”. Nie lepiej by było zamienić to na
opisy? Zacznij od tego prostego początku, a potem dodawaj opisy przy
poszczególnych wypowiedziach. Postaraj się wplatać w całość dużo czasowników,
bowiem dodają one dynamizmu. Wspomnę o tym jeszcze w stylu, ale nie podoba mi się też mieszanie dwóch czasów.
Kreacja bohaterów
Nie wiem jak ocenić tę podstronę, bo tak naprawdę
nic nie wiem o twoich bohaterah. Stosujesz dziwny zapis dialogowy,
który błaga o pomstę do nieba. Nie dołączasz żadnych opisów, jak więc można
dowiedzieć się więcej o twoich bohaterkach? Z całości opowiadania
wywnioskowałam tylko, że Piper co rusz umawia się z jakimiś osobnikami i
niestety natrafia na mężczyzn, którzy zazwyczaj nie są dla niej, Paige nie ma szczęścia w małżeństwie, Julie szuka
jako takiej stabilizacji, ale niezbyt jej to wychodzi i często pakuje się w kłopoty, natomiast Phoebe stara
się grać dojrzałą. W moim mniemaniu jest trochę nadopiekuńcza w stosunku do
swoich sióstr, ale jeśli tak chciałaś ją wykreować, to proszę bardzo. Te trzy
siostry jeszcze jako tako kojarzę z całej serii, natomiast reszta bohaterów to
dla mnie magia i kosmos w jednym. Pojawiają się: Ben, Anette, Vanessa, Julie
(piąta siostra i jedna z głównych bohaterek), Alex i inni. Te postacie jednak zapamiętałam, bo jako tako
oddziałują na fabułę.
Oryginalność i styl pisania
Za oryginalność autorka dostanie ode mnie dużo
punktów. Nie spotkałam się jeszcze z opowiadaniem opartym na sadze filmowych Czarodziejek. Z kolei styl
pisania pozostawia WIELE do
życzenia. Jak już wspomniałam wcześniej, na sam początek wysuwają się dialogi.
Są specyficzne i nie będę cię za nie gnębić, ale uważam, że w opowiadaniach o
wiele lepiej sprawdzają się standardowe dialogi, ubarwione lekkimi opisami. Z
pewnością się chyba powtarzam (o tym samym traktuje punkt Opisy i dialogi), ale chciałabym byś zwróciła na to uwagę.
Nie da się centralnie określić twojego stylu z
racji faktu, iż stosujesz niestandardowe zapisy. Jedyne co mogę powiedzieć, to
przede wszystkim brak możliwości na wyobrażenie sobie losów twoich bohaterów.
Wszystko jest sztywne i mało dopracowane. A przecież pomysłów masz wiele!
Wystarczyłoby je tylko ubrać w porządną parę czasowników, przymiotników i zdań
podrzędnie złożonych, a z pewnością będzie ciekawiej.
Pora na błędy. Tych będzie dużo. Tak
naprawdę, nie ma znaczenia czy spojrzymy na pierwszą, czy też na ostatnią cześć
tego opowiadania. Błędy są, a poprawy pod tym względem nie ma. Pozwoliłam sobie
wypisać tylko niektóre językowe nieścisłości, bo liczba ich wszystkich jest za duża.
Rozdział 3
„Paige: Ja też , wybaczę mu to że cię całował.
Piper: Ratuj ten związek.”
Nie wydaje ci się, droga autorko, że opisy są
tutaj niezbędne?! Paige mówi o tym ze spokojem. Nie powinna być bardziej
wściekła, lub poruszona?
Rozdział 5
„Piper: Magia jest nie ważna.” – błąd. Nieważna
piszemy razem. W dodatku o wiele lepiej brzmiałoby: „magia nie jest ważna”.
„Piper żegna w drzwiach Roberta.
Piper: No to pa.”
Pierwszy wers przypomina mi didaskalia z
pierwszego lepsze dramatu Szekspira czy nawet Słowackiego. W opowiadaniu coś
takiego nie powinno występować.
Rozdział 8
„Piper: Ktoś zamienił kroplówki u Paige.” – nie zamienił,
tylko podmienił.
„Apsik: Potrzebujemy nowej Śnieżki!!!” – autorka przesadza
z wykrzyknikami. Jeden wystarczy…
Rozdział 12
„Mike: Chcę zobaczyć swoje dziecko.
Cindy; Zobaczysz ,
przyniosę ci zdjęcie do domu.
Mike: Ale ja bym chciał u lekarza.
Cindy: Nie!”
Rozśmieszyło mnie to. Poza tym, droga autorko,
jeśli piszesz opowiadanie, trzymaj się zasady jedności – jeden czas, jeden
główny bohater, jeden główny wątek. Trzymaj się też jednego stylu i wyjaśnij
mi, co średni (;) robi po słowie „Cindy”, kiedy w większości umieszczasz
dwukropki?
„Demon; Tak sądisz?” – literówka, sądzisz. Znowu
pojawia się błąd w postaci (;).
„Paige: Ta mgła porywa ludzi i przenosi ich do takiego
zamku gdzie tych ludzi zjada potwór.
Phoebe: Boże.
Paige: Musimy ją ratować.
Phoebe: Jest zaklęcie żeby przenieść się do tego
zamku.”
Sorry, ale trudno jest mi wyobrazić sobie taką
sytuację bez opisów. To doskonały przykład, który pokazuje, że w twoim
przypadku opisy są niezbędne. Poza
tym, co oznacza „jest zaklęcie żeby przenieść się do tego zamku”? Takie to
niepasujące do całego fragmentu, nie sądzisz?
Rozdział 14
„Phoebe: Co?! Aż tyle??!!” – czy autorka wielbi przecinki i wykrzykniki? Po
jednym by wystarczyło…
„Phoebe nagle dostała wizji. Widzi Leo i Melindę
jako posągi.” – to jest właśnie to, o czym mówiłam – czyli mieszanina czasu.
Tak po prostu nie może być, no! Staraj się utrzymać swoje opowiadanie w jednym
czasie. Nie można by zamienić drugiego zdania na „zauważyła
Leo i Melindę jako posągi”?
Podsumuję tę część jednym zdaniem – radziłabym znaleźć
bardzo dobrą betę.
9/30
Dodatkowe punkty
Tematyka to zdecydowany plus tego bloga. Druga
sprawa, że wątki przedstawiono w nieciekawym ubranku, a przecież nie musi tak
być! Gdybyś się, autorko, postarała, to z tego opowiadania wyszłoby coś ciekawego.
1/5
Ilość punktów: 18/55
Ilość przyznanych punktów odpowiada szarej szarfie. Ale nie przejmuj się –
nawet niektóre Anioły mogą popełniać błędy. Jeśli znajdziesz kogoś, kto
systematycznie będzie sprawdzał twoje notki, a całość zdecydowanie się poprawi,
wróżę temu blogowi ciekawą przyszłość.
Wybaczam. xD Ale serio:
OdpowiedzUsuńOcena była wyczerpująca, sprawiedliwa, pełna rad i najszybsza, dotychczas, na Raju. Mam nadzieję, że nie osiądziesz na laurach. :))
Też mam taką nadzieję :)
UsuńOdpisałam ci na maila w sprawi grafiki :D
Dziękuje za szczerą ocenę. Postaram się zastosować do wszystkich Twoich rad i postaram się poprawić kolejne odcinki aby nie było tych błędów. Dodam więcej opisów sytuacji i bohaterów. Co do wątków to niektóre są na parę rozdziałów a niektóre po prostu tylko na jeden. Jeszcze raz dziękuje za ocenę i może po dodaniu reszty odcinków 4 sezonu zgłoszę się do Ciebie po kolejną ocenę i zobaczysz czy dobrze poprawiam te błędy i czy ogólnie jest lepiej?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Możemy się tak umówić :)
UsuńPozdrawiam,